>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
|
|
Opowiadania
|
|
W dobrej i złej doli - powiedział - Póki śmierć nas nie rozłączy. Wierzyła w to. A Alex... to był jeden z tych niewielu dni, które zapamiętała tak wyraźnie. Była taka szczęśliwa!
|
|
|
|
|
Młody mężczyzna otarł rękawem pot z czoła. Światła neonów odbijały się wielobarwną gamą w szybie jego samochodu. Umówieni klienci spóźniali się. Nie wiedział czy poci się dlatego, że jest potwornie duszno, czy dlatego, że goście, którzy chcieli kupić od niego towar wyglądali na prawdziwych sukinsynów, którzy podcięliby gardła własnym matkom, gdyby tylko mieli w tym jakiś interes. Był nowy w tej branży.
|
|
|
|
|
Graham, do kurwy Maryli! Macie znaleźć tę paczkę! Ja nie rozumiem, jak można być takim debilem, żeby dać sobie wyrwać z ręki materiał dowodowy niewidomemu na wózku!
|
|
|
|
|
Nie spał już od jakichś dwudziestu minut, ale wciąż się nie poruszył. Oddychał powoli i tylko wyraźne ruchy klatki piersiowej świadczyły o tym, że wciąż żyje. Każdy kto wtargnąłby do środka początkowo pomyślałby, że ma do czynienia ze świeżym trupem…
|
|
|
|
|
Kiedy wreszcie skończył, usiadł i zapalił papierosa. Vler leżała słaba, cicha i skulona.
- Widzisz Vler, taka jest cena za mieszkanie u mnie, za moją opiekę i lekarstwa. Musiałaś zapłacić za to,co już dostałaś. Teraz daję ci wybór - albo zostajesz, albo wynoś się.
|
|
|
|
|
Moje dywagacje nad przeszłością przerwało poruszenie w knajpie. Oto przez drzwi, wpadł nagle człowiek. Potem ciężko uderzył o zakurzoną podłogę, wydając z siebie cichy jęk bólu. Woda, która z niego spływała, szybko znalazła sobie miejsce w podgniłych szparach podłogi.
|
|
|
|
|
Najbardziej rzucał się w oczy rząd dwunastu kapsuł, wyglądem przypominających plastikowe wanny nakryte szklanymi kloszami w kształcie półcylindrów. Przypomniawszy sobie o okolicznościach, w jakich się tu znalazłem postanowiłem ukryć się za jedną z nich.
|
|
|
|
|
-Bowl. Co to jest?
-Mój pamiętnik, panie majorze.
Major wziął zeszyt do ręki i zaczął czytać. „...kochany pamiętniczku...” Więcej nie trzeba było. Po tych dwóch słowach major miał już dość.
-„Kochany pamiętniczku...” Jezusie Chrystusie Panie na niebie i ziemi, Ojcze nas wszystkich, aniele Gabrielu, obrońco i przewodniku mój...– wyrecytował jednym tchem załamany dowódca.
|
|
|
|
|
-Panie majorze! Melduję koniec inspekcji arsenału! Kolba od Kałasza sklejona, amunicja posortowana wedle kalibru. Noże porozkładane małymi zestawami po 300 w skrzyni.
-Doskonale! A karabiny schowaj do szafy w mojej kwaterze.
-Obydwa?
-Forward... Nie przypominaj mi co krok o marności naszego wyposażenia...
|
|
|
|
|
Nos siwobrodego eksplodował krwią. Ci, co stali najbliżej, odskoczyli na boki. Starzec zakrzyczał z bólu, opadając na kolana. Wzniósł dłonie ku części twarzy, w której ziała teraz ponad centymetrowa, obficie krwawiąca dziura.
|
|
|
|
strona: [1] [2] [3] [4] | wszystkich artów: 40
sortuj według: tytułu
| daty
| popularno¶ci
|
|
|
|
|
|
|
Wykryto nieautoryzowany dostęp!!!
|
|
Sonda |
Top 10 |
Statystyki |
userzy w serwisie: gości w serwisie: 0 |
|
ShoutBox |
|
|