>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
|
|
|
Wieści Z Frontu - recenzja
Tytuł | Wieści z Frontu #1 | | Autor | Zbiorowy | Wydawca | CR/Valkiria | Format | B5 (.pdf) | Ilość stron | 28 | Cena | n/d | Ocena | 8/10 |
Od Ezza
Wieści z Frontu - na ten tytuł każdy z nas natknął się już podczas zapoznawania się z Neuroshimą. Można było się dowiedzieć, że jest to pisemko wydawane przez Posterunek, które jest jednocześnie poradnikiem dla cierpiących trudy powojennych czasów oraz kawałem lepiej, lub gorzej zakamuflowanej propagandy. Brzmiało soczyście i pobudzało wyobraźnię. Nie należy się więc dziwić chłopakom odpowiedzialnym za tę gazetkę, że wybrali taki, a nie inny tytuł dla niej. W chwili kiedy piszę te słowa, kawał czasu minął od ukazania się pierwszego numeru - mimo to, nadal uważam, że "Wieści" wręcz domagają się zrecenzowania, jako przykład kapitalnej roboty fanowskiej i jako inspiracja dla następnych "gazecianych" dodatków, które poszły w ich ślady.
Zamiast prologu
Oddajemy w wasze ręce "Wieści z Frontu". Znajdziecie tu wiadomości o tym, jak toczyć walkę i zwyciężać z Molochem oraz jak radzić sobie w świecie ogarniętym przez Bestię.
W tym numerze możecie przeczytać serię artykułów poświęconych mechanicznym szpiegom Molocha. Radzimy jak się przed nim chronić i jak wykorzystać zniszczone, lub złapane maszyny. Poznacie również szczegóły naszej walki oraz zapoznacie się ze sprawozdaniami z naszych bitew, w których pokazaliśmy maszynom gdzie jest ich miejsce!
Po takim wstępie, nie pozostaje mi nic innego, jak zweryfikować obietnice autorów i zobaczyć ile warta jest ta ich propaganda...
-Szpiedzy Molocha
Rozdział ten poświęcony jest rzecz jasna szpiegom Bestii i metodom ich działań. Zaczyna się z grubej rury - w końcu oni są wszędzie! Wszystko jest szczegółowo opisane, chociaż w większości pokrywa się z tym, co mogliśmy przeczytać w Gwiezdnym Piracie, lub Bohaterze^2 o Skoperze i jego robocie. Pierwsze strony, pierwsze ilustracje i już wiadomo, że lektura zapowiada się ciekawie. Dalej mamy opis poszczególnych rodzajów wysłanników Molocha - monstra pokroju Kidnapera lub Mesmera są świetnie wykreowane i dają do myślenia. Po lekturze tych stron, gracze z pewnością zaczną zostawiać ostatni nabój w magazynku dla siebie, na wypadek spotkania się oko w... receptor z taką maszyną. Są tu też opisani szpiedzy zupełnie niewinnych rozmiarów - kapitalna ramka o Parkerach ostrzegająca, że nie można ufać nawet swojej wiernej zapalniczce Zippo. Jak stoi kilka linijek wyżej - oni są naprawdę wszędzie!
-Jak poznać, że jestem śledzony i Walka z Molochem
Tekst wybitnie almanachowy. Daje, a zarazem odbiera Mistrzowi sporo frajdy. Daje prowadzącym sporo ciekawych chwytów jak można śledzić graczy, jednocześnie uzbrajając tych drugich w cały arsenał środków zaradczych. Zabawa w kotka i myszkę z Molochem na pewno będzie niezwykle emocjonująca.
Jeżeli jednak i tego będzie wam za mało, zawsze można stanąć do walki. Następny rozdział opisuje techniki pomocne przy zwalczaniu cięższych i niebezpieczniejszych od Szpiegów maszyn, choć robi to za pomocą dosyć oczywistych i wyświechtanych pomysłów. Każdy średnio rozgarnięty zabijaka jest się w stanie tego domyśleć po paru rundach walki, nie mówiąc już o wykwalifikowanych Zabójcach Maszyn. Ot, propaganda dla prostych ludzi, ale ja bym się z taką wiedzą na Maszyny nie wybierał. Lepiej jest w dalszej części dodatków, gdzie porady dotyczą w szczególności dwóch typów maszyn: Łowców i Szczęk. Tam już jest o wiele lepiej, ukazano przy tym, że te pozornie mało groźne konstrukty są w sprzyjających warunkach naprawdę sporym wyzwaniem. Tutaj już przydatne informacje wylewały się z każdego akapitu. Za troskę o nasze kończyny i życie, należy się temu tekstowi duży plus.
-Bojler Z Molocha
Tutaj dochodzimy do soli tego dodatku, czyli obszernego działu traktującego o, nomen omen, bogatym wnętrzu maszynerii nasyłanej na ludzi przez Molocha. Marzenie każdego Skopera, Speca i Zabójcy Maszyn. Okazuje się, że maszyny są pełne przydatnego ludziom sprzętu i niekoniecznie mowa tu o broni i amunicji, jak to było w podstawce. Źródła zasilania i sposoby pozwalające na czerpanie energii ze zniszczonych maszyn, oto zagadnienia którym poświęcono te strony w numerze.
-Historia Walki z Molochem i Obrona Fergus Falls
Zaczyna się gratka dla patriotów i militarystów. Przed nami opis dziejów walki z Dziadkiem Stalą, z którego dowiemy się wszystkiego o formowaniu się frontu i powstaniu Posterunku. Kwestie zaniedbane w podręczniku zostają tu śmiało rozwinięte i dostarczają nam istotnych informacji. Obrona Fergus Falls to osobna historia - jest to ni mniej, ni więcej jak relacja ze stoczonej Bitwy z Molochem. Jako że ukazała się w "Wieściach", bitwa musiała oczywiście zostać wygrana. Samemu opisowi brakuje nieco rozgorączkowania i dynamizmu pola walki, miejscami też pojawiają się niespójności. Od razu widać, że tekst zdolnego reportera został dorwany przez sztab cenzury Posterunku i zamieniony na dzieło propagandowe. W takiej formie, tekst broni się całkowicie i jasno daje nam do zrozumienia - Posterunek nigdy nie przegrywa!
-Szkoła Przetrwania i Zrób To Sam
W tym miejscu WzF znajdziemy już porady w najczystszej formie. Najpierw mamy tekst o zdobywaniu wody - pouczający nas, jak przetrwać w pustynnej spiekocie. Jeżeli ktoś kiedykolwiek oglądał National Geographic lub przeczytał co najmniej jedną powieść przygodową, nie znajdzie tu nic specjalnie odkrywczego. Jednak gdy ktoś jest kompletnym greenhornem, knify tu pokazane mogą uratować mu biedne, odwodnione dupsko.
Zrób To Sam dotyczy czyszczenia broni. Co tu mamy? Trzynaście przykazań początkującego rusznikarza i nic ponadto. Wszystko jasno i prosto opisane, podane sucho i lakonicznie. Jak kto woli - strzelcy i rewolwerowcy widać nie lubią rozwlekłego gadania o niczym. Następny w kolejności jest tekst o konstruowaniu własnego EMP, czyli ostatnia szansa dla ludzi mających w planach wycieczkę na Front. Napisane konkretnie i prosto, dzięki czemu będziemy doskonale wiedzieć, gdzie jaki kabelek podpiąć. Chałupnicze EMP w łapach jest dobre, ale działające bez zarzutu EMP - bezcenne.
Zamiast zakończenia
"(...)Mamy nadzieję, że (...)lektura dała wam tyle satysfakcji, co nam tworzenie. Zdajemy sobie sprawę z licznych błędów i niedociągnięć, ale zapewniamy was, że dołożymy wszelkich starań, aby z każdym numerem było coraz lepiej."
WzF broni się naprawdę nieźle. Jest to bardzo porządnie opracowana gazetka i na każdym kroku widać ogrom pracy jaki został włożony w jej tworzenie. Błędów i niedociągnięć faktycznie nie udało się uniknąć - wesoło się czytało o "Skopperach" i "Jaggernautach" - ale nie przeszkadzają zbytnio w lekturze. Szata graficzna jest opracowana skromnie, ale bardzo estetycznie. Można się przyczepić tylko do kontrastu między okładką, a wnętrzem. Pierwsza strona jest dopieszczona, od obwódki, przez czcionkę aż po kapitalnego Wuja Sama, dalej za to czekają nas tylko czarno-białe szkice na dosyć brunatnym, nieco za mocnym tle. Rysunki w większości stoją na przyzwoitym poziomie - wybijają się tu zwłaszcza "plakatowe" wstawki propagandowe. Świetny pomysł i wykonanie. Mordzia Grema z przedostatniej strony wygląda po prostu przesympatycznie. Należy jednak pamiętać, że ilustracje to tylko dodatek do właściwego dania - treści. Tutaj już naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Ciekawe i zróżnicowane pod względem tematyki artykuły nie pozwalają się nudzić przy czytaniu i dostarczają ogromnej ilości pomysłów i inspiracji, podanych w niepowtarzalnej, klimatycznej formie. I nic to, że o wielu rzeczach dało się już przeczytać gdzie indziej, ochota na ruszenie na pomoc ludzkości pozostaje nadal ta sama!
The_Ezekiel. |
komentarz[28] | |
|
|
|
|
|
Komentarze do "Wieści z Frontu #1" |
|
|
|
|
|
|
Wykryto nieautoryzowany dostęp!!!
|
|
Sonda |
Top 10 |
Statystyki |
userzy w serwisie: gości w serwisie: 0 |
|
ShoutBox |
|
|