>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
|
|
|
Mehmed Ali Al-Kafar
”I ruszy znów
przybyły tu
by szukać dawno straconych już dni.
Życia przeszłego,
co ulotne jak dym,
jak powiew wiatru pośród ciszy pól”
Mehmed Ali Al-Kafar – bo tak się ten koleś nazywa – jest arabem i muzułmaninem. Taa, już wiem, co chcesz powiedzieć, że niby to jakiś pieprzony terrorysta-fanatyk. Nic bardziej mylnego. Jest religijny - to prawda, lecz nigdy nie myślał o tym, aby biegać po NY z pasem dynamitu i detonatorem. Sam o sobie mówi jako o głosicielu prawdziwej wiary. Jak dla mnie to jakiś filozof i poeta ze złamanym przez świat normalnym życiem. Świadczyłyby o tym jego wiersze, które miałem zaszczyt przeczytać. Choć z drugiej strony to mogę się grubo mylić, bo wygląda na kogoś, kto naprawdę żyje w harmonii ze światem, który go otacza. Podróżowałem z nim kiedyś przez pustynię. Patrzyłem na niego i nie mogłem się nadziwić. Ja umierałem od gorąca będąc w T-shirt’cie i krótkich spodenkach, a on spokojnie jechał cały owinięty w masę białych co prawda, ale jednak wyglądających na ciepłe szatach (bo inaczej tego określić się nie da). Gdy zdejmował chustę, która chroniła jego usta od wiatru i piachu widziałem uśmiech. Nie jakiś szyderczy czy głupkowaty. To był uśmiech spokojnego szczęścia. Tylko nie pasowały mi do niego oczy. Ciemne i błyszczące, ale ten błysk był pełen jakiegoś skrywanego smutku. Ogólnie strasznie dziwny facet. Nie zasłaniał oczu nawet przy ciężkiej zamieci. Nie jeździł samochodami, ani nawet konno. Miał dziwnego wierzchowca. Jasna sierść i dwa garby na grzbiecie. Mehmed mówił, że to wielki błąd czy wielbłąd i nazywał go okrętem pustyni. Strasznie dziwne zwierzę. Było bardzo wytrzymałe. Nie pił ani kropli wody przez tydzień, a i tak to mój koń padł z wycieńczenia. Z tego, co się dowiedziałem nazwał go Trufel. Zwierzak musiał być bardzo stary, bo jego sierść była całkiem siwa, no i całkiem cwany – znajdował zawsze najlepsze drogi i kiedyś wyniuchał nawet źródło wody.
Podczas wieczornego siedzenia przy ognisku dużo rozmawiałem z Mehmedem. Opowiadał mi o swojej wierze i o prawach, do jakich się stosuje. Gdy opowiadał mi o codziennej modlitwie przypomniało mi się jedno wydarzenie. Jechaliśmy wtedy niedaleko autostrady i napadli nas gangerzy. Walka szybko stała się pozycyjną. Ostrzeliwaliśmy się przez jakiś czas, gdy nagle zegarek na ręce mojego towarzysza zaczął dzwonić, a ten jakby był w najbezpieczniejszym miejscu na ziemi wyciągnął jakiś dywanik z juk i kierując swoją twarz na wschód, zaczął na klęczkach bić pokłony mamrocząc coś pod nosem. Kule świstały mu nad głową, a on jakby tego nie zauważał. Po chwili skończył i bez ceregieli zastrzelił dwóch gangerów. Trzeci szybko uciekł.
Długie godziny jazdy przez pustynię także sprzyjały rozmowom. Właśnie podczas jednej z nich zrozumiałem, dlaczego Mehmed ma takie smutne spojrzenie. On po prostu marzy. Śni wręcz o życiu sprzed wojny, ale nigdy nie upodlił się do użycia Tornada. Chce wrócić do przeszłości, bo wtedy jego pragnienie byłoby wręcz błahostką, a Wojna uczyniła je rzeką nie do przebycia. Mój towarzysz, nieszczęśliwy mimo pogodzenia się z naturą i życiem w wierze, marzy on o wypełnieniu powinności swojej wiary i dotrzymaniu pięciu filarów islamu. A jednym z nich jest podróż do Mekki – miasta znajdującego się daleko na wschodzie, za Oceanem. Wie, że nigdy nie będzie mu dane obejrzeć murów Świętego Miasta, nigdy nawet nie będzie miał pewności czy ono w ogóle jeszcze istnieje. Właśnie to okrywa jego duszę całunem smutku i czyni jego poezję pełną żalu za utraconym światem. Mehmed zwykle pracuje nad swoimi wierszami i zapisuje je na kartkach papieru, a gdy jest już zadowolony z efektu znajduje jakąś skałę i wykuwa na niej swoje dzieło. Zapisuje je zawsze w dwóch wersjach. Normalnej, znaczy się po angielsku i jakimiś wężykami od prawej do lewej – to chyba jego ojczysty język. Więc pamiętaj, gdy znajdziesz taki kamień nie niszcz go. Jest częścią duszy człowieka i pustyni.
Informacje
Imię i nazwisko: Mehmed Ali Al-Kafar
Pochodzenie: Człowiek Pustyni
Profesja: Kaznodzieja Nowej Ery
Specjalizacja: Ranger
Choroba: Nieznana
Cechy: Jestem duchem pustyni, Amen
Ukryta mutacja: Mehmed nie jest mutantem w czystym tego słowa znaczeniu, ale wytworzyły mu się dodatkowe półprzezroczyste powieki chroniące jego oczy przez piaskiem (tak jak u wielbłądów) i dzięki temu nie jest oślepiany jak inni podczas burzy piaskowej, czy gdy sypnie mu się piachem w oczy. Działa na niego cecha "Coś mi tu śmierdzi". Oglądający go człowiek, jeśli stara sie znaleźć w nim coś dziwnego, po zdaniu bardzo trudnego testu Sprytu, dostrzeże mutację.
Budowa 12
Broń ręczna 6
Jazda konna 9
Zręczność 14
Pistolety 4
Spryt 16
Znajomość Koranu 7
Charakter 17
Opieka nad zwierzętami 5
Morale 3
Percepcja 15
Wyczucie kierunku 2
Znajomość terenu 2
Sztuczki:
Człowiek, który kulom się nie kłania; Jazda na śpiąco
Tymek. |
komentarz[13] | |
|
|
|
|
|
Komentarze do "Mehmed Ali Al-Kafar " |
|
|
|
|
|
|
Wykryto nieautoryzowany dostęp!!!
|
|
Sonda |
Top 10 |
Statystyki |
userzy w serwisie: gości w serwisie: 0 |
|
ShoutBox |
|
|