>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
|
|
|
Brandon "Jacky" Highlander
Równy gość z Jackiego. Poznałem go parę lat temu, kiedy obaj służyliśmy na Froncie. Tak, dobrze kombinujesz - pracowałem jakiś czas dla Posterunku. No nie patrz tak. Posterunek to nie legenda, służą tam ludzie jak ty i ja, czego ja jestem świetnym przykładem he, he, he...
Taa... Jacky to był gość... Znaczy jak go znam to pewnie dalej jest, ale sam rozumiesz, na Froncie różnie bywa... Nie chcesz wiedzieć. Gdybym ci opowiedział co się tam dzieje i tak byś nie uwierzył.
Tak czy inaczej, na Froncie różni służą. Z powołania, dla pieniędzy, sławy, albo po prostu, bo tak wyszło. Myślę, że Jacky zalicza się do tych ostatnich. Kiedy się poznaliśmy był już weteranem he, he. Rozwalił parę maszyn i przeżył dwa miesiące, a to nie byle co. Ale widzisz, Jacky nie jest takim "zwykłym" żołnierzem. Wszędzie łazi z tym swoim nożem motylkowym, bawi się nim i wyczynia różne sztuczki. Na co dzień służy jak każdy inny, ale czasami dostaje rozkaz na piśmie z dowództwa i znika gdzieś, czasem na kilka godzin, czasem na dzień, czy dwa. Raz nie było go cały tydzień. Ale zawsze wraca. Specjalne rozkazy dla weterana na Froncie to nie nowina. Problem w tym, że Jacky to zwykły starszy szeregowy, a rozkazy dostaje wyjątkowo często... I oficerowie odnoszą się do niego z jakimś dziwnym respektem. Przynajmniej, ci którzy go znają. Sam byłem świadkiem jak Jacky, jak to miał w zwyczaju, szlajał się smętnie po obozie, z papierosem w zarośniętej gębie, bez żadnego celu ni zajęcia, aż tu jakiś nowy oficer ze wschodniego odcina z pyskiem na niego - a czemu to nie w koszarach, a co on tu robi, a po cholerę się szlaja, niech wyjmie tego papierosa z pyska i stanie na baczność przed wyższym szarżą. Jeden sierżant co to widział, tylko zerknął i już go nie było, wolał nawet nie patrzeć. Jacky potrafi czasem tak spojrzeć na człowieka... dokładnie jak na kupę łajna. Spojrzał więc tylko na oficera, a temu, aż para z uszu poszła. Wydarł się na Jacky’ego i chce nazwiska i numeru. Na co Jacky nie wyjmując nawet fajki z gęby - "Highlander". Facet zrobił się biały jak ściana i, widziałem wyraźnie, ręka zaczęła mu się trząść kiedy uniósł ją, żeby... No właściwie to przeczesał włosy w roztargnieniu... Opanował się jakoś i kazał Jacky’emu zająć się własnymi sprawami... Uwierzysz?! No to zaraz uwierzysz.
Nie każdy wie czym Jacky się zajmuje, ale ja nie jestem w ciemię bity, poza tym podsłuchałem rozmowę, czy dwie w kantynie oficerskiej. Jacky zabija. Nie baranie, wiem że to na Froncie nie nowina. On zabija na zlecenie Posterunku. A kogo? No co ty. Dzisiaj każdy, nawet Posterunek, ma swoje porachunki. Pewnie sprząta niewygodnych świadków, zdrajców i złodziei. Żołnierzy pewnie też. Dostaje rozkaz i znika. A potem znika ktoś inny.
Ten nóż, o którym mówiłem. Tak naprawdę są dwa, bliźniaczo podobne, ale na co dzień Jacky bawi się tylko jednym. Za to kiedy przychodzi co do czego wyciąga drugi. Chłopaki mówili, że jest z NY, z tamtejszych slumsów i że kiedyś był nożownikiem. Po tym jak widziałem jak wykończył wielkiego mutka, który wyskoczył na nas podczas noclegu w jakichś ruinach za pomocą tylko tych dwóch noży, daję wiarę tym opowieściom. No, ale potem jego przenieśli, mi skończył się kontrakt i ruszyłem na południe. To było dwa lata temu...
A jak Jacky wygląda? Wysoki typ, ciemna cera, czarne włosy, grzywka opada mu czasem na oczy. Ma wiecznie zarośniętą gębę i ciągle pali papierosa, rozumiesz, nałóg he, he... Chodzi ubrany w mundur Posterunku z naszywkami szeregowca, nosi rozpiętą koszulę i nieśmiertelniki na wierzchu. Traktuje je jak talizman i ozdobę. W ogóle nie lubi, kiedy ktoś narzeka na Posterunek, albo kwestionuje sens walki... Oczy wtedy tak dziwnie mu błyszczą...
Nosi się ogólnie dość niechlujnie, choć czysto, zawsze ma mały bałagan w rzeczach. Mówi niewiele i nie słyszałem jeszcze żeby podniósł głos, albo stracił nad sobą panowanie. Nie no, Jacky to nie jest jakiś mruk! Świetny kompan do kieliszka, a i w karty pogra, opowie dowcip, albo dwa. Mówiłem już, że to równy gość. Czasami po prostu masz wrażenie, że Jacky jest kimś więcej niż na to wygląda...
Wspomniałem już, że poza wypadami w głąb frontu nie nosi przy sobie niczego prócz wysłużonego colta i swoich noży? No, to masz już pewne pojęcie kim jest Jacky. Naprawdę równy z niego gość...
Dla MG:
Jacky naprawdę był nożownikiem i właściwie jest nim nadal, choć w nieco nietypowych okolicznościach i trochę innej roli. Tak naprawdę Highlander jest kapitanem, ale nasi BG, jako zwykłe pętaki, raczej się o tym nie dowiedzą. Highlander faktycznie jest zabójcą na usługach sztabu generalnego i wywiadu Posterunku. Zajmuje się głównie usuwaniem niewygodnych oficerów i zdrajców z wyższych szczebli hierarchii wojskowej, choć często likwiduje też zwykłych ludzi, którzy mieli nieszczęście zjawić się w złym miejscu, o złym czasie.
Jacky jest patriotą i choć wydaje się, że na Front trafił przypadkiem, ma misję i powołanie do walki z wrogiem demokracji... jakkolwiek by to nie brzmiało. A Jacky nie lubi kiedy ktoś śmieje się z takich rzeczy... Na co dzień to równy gość, który bezproblemowo podchodzi do życia, jednak kiedy dostaje rozkaz, a ojczyzna wzywa go do zlikwidowania kolejnego wrzodu na ciele demokratycznego społeczeństwa... Robi się bardzo niebezpieczny.
Informacje
Imię i nazwisko: Brandon "Jacky" Highlander
Pochodzenie: Posterunek
Profesja: Zabójca
Specjalizacja: Wojownik
Cechy: Jak żmija (Nożownik), Czas Patriotów
Budowa 12
Kondycja 6
Zręczność 18
Broń ręczna 6
Zwinne dłonie 6
Spryt 13
Charakter 13
Odporność na ból 1
Niezłomność 4
Morale 4
Percepcja 14
Czujność 6
Skradanie się 6
Sztuczki:
Ciszej niż cień, Dobywanie, Goła ręka, Nożownik, Walka dwiema broniami
Konor. |
komentarz[13] | |
|
|
|
|
|
Komentarze do "Brandon "Jacky" Highlander" |
|
|
|
|
|
|
Wykryto nieautoryzowany dostęp!!!
|
|
Sonda |
Top 10 |
Statystyki |
userzy w serwisie: gości w serwisie: 0 |
|
ShoutBox |
|
|