..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
    ORBITAL MENU
    » Neuroshima
    » Świat
    » Bohater
    » Rozrywka
    POLECAMY

     SZUKAJ
    » Mapa serwisu
>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

XM-300 Microgun



Tak, dziecko – to jest Minigun. Wiem, że nie jest wcale ‘mini’, ani tym bardziej ‘micro’. Ale tak już go nazwali. Czemu? A, nie pamiętam. Może przed wojną takie nazewnictwo trafiało w ich poczucie humoru.

Problem z Minigunami był zawsze taki, że miały za duży odrzut (mimo, że swoje taki Minigun waży, to ilość wyrzucanych pocisków przewracała nawet najbardziej przytyranego byczka), a żeby opłacało się strzelać, trzeba było tachać ze sobą mnóstwo pocisków. Ile? Jednostka ogniowa jednego z najmniejszych Minigunów w XX wieku ważyła 110 kg. Mówię o przodku tego Miniguna, którego masz właśnie przed sobą. Tamten nazywał się XM-214 Microgun. Sam ważył 15 kg, teoretycznie wywalał w powietrze 6000 pocisków na minutę (ale nie mógł strzelać nawet przez 10 sekund, bo stopiłyby mu się lufy). Lufek miał 6, a wypluwał z siebie stare, ale jare 5.56x45 SS109 NATO.

Podsumowując: Miniguny jako sprzęt bezpośredniego wsparcia piechoty to przez długi czas była mrzonka. Montowano je na helikopterach i samolotach (do ostrzału celów naziemnych), lub okrętach wojennych (jako działka przeciwlotnicze i przeciwrakietowe).

Czym się różni XM-300 od całej rzeszy Minigunów jakie były przed nim? No cóż. W końcu w XXI wieku, ludzie się nieco nauczyli. Oprócz tego, nasi chłopcy ze zbrojeniówki tak się napalili na funkcjonalnego ‘ręcznego’ Miniguna, że w końcu zaczęli robić postępy. XM-300 nie jest tą ostateczną, upragnioną, wymarzoną bronią osobistą (dobre sobie, taka mi osobista jak...), zdolną do ścinania drzew jak przejrzałego żyta (pojedź sobie do Vegas, oglądnij Predatora i śmiej się razem ze mną), ale widać już w nim wyraźne zmiany na lepsze. Może gdyby chłopcy mieli więcej czasu... Zaskoczyła ich wojna. Wyśniony przez inżynierów Minigun doskonały nigdy nie powstał. Musi wystarczyć nam XM-300.

Zmiany jakim poddano XM-214 poszły oczywiście w kierunku zmniejszenia ciężaru broni i odrzutu. W związku z pierwszym zastosowano nowoczesne, lekkie i wytrzymałe stopy metali. Wywalono wszystko co zbędne, nie ma nawet obudowy z prawdziwego zdarzenia – jedynie osłony zabezpieczające mechanizmy przed kurzem. Uzyskano wagę niecałych 10 kg. Nieźle się spisali, muszę przyznać.

Luf jest dalej 6, mają długość około 85 cm (cała broń mierzy jakieś 110 cm), ale amunicja niestety nie zostało zmieniona. Niby 5.56 są dzisiaj dosyć popularne jednak dalej trzeba się martwić ich wagą (jak tachasz ich kilkaset to zaczyna być ciężko, nie sądzisz?).

Pozostawała sprawa odrzutu podczas strzału. W tym przypadku chłopcy zmniejszyli szybkostrzelność. Wiem, wiem – cała radość z Miniguna to astronomiczna liczba wystrzelonych pocisków, ale jakoś trzeba go było przystosować, prawda? Zresztą myślę, że potrafisz się zadowolić tymi marnymi 2000 pocisków na minutę... Nie wiem co jeszcze w sprawie odrzutu zrobili, ale wyszło w miarę porządnie.

Mnie osobiście trzykrotnie mniejsza szybkostrzelność odpowiada – nie wystrzelam całego zapasu amunicji w trzy sekundy. A jak będę miał kiedyś więcej ammo, to lufy nie zaczną się przegrzewać tak szybko. No wiesz... Nie lubię jak lufy mi się nagle topią. Paskudna sprawa, mówię ci. Lepiej sobie darować te widowiskowo wylatujące łuski...

O właśnie. Z tymi łuskami to znam fajny motyw: pamiętasz Predatora? No, nawet jeśli nie, to i tak powiem. Gdybyś grzał takim samym Minigunem jak ten koleś w filmie (załóżmy, że byłbyś mega-przytyrany i jednak ustałbyś na nogach podczas takiego strzelania), to wylatujące łuski momentalnie zmasakrowałyby ci twarz. Powaga. W dodatku miałbyś bardzo niemiłe oparzenia (łuski wylatując są bardzo gorące). Czemu taka mina? Spoko, XM-300 ma porządnie skonstruowany mechanizm wyrzucania łusek – będą bezpiecznie lądować na ziemi pod twoimi stopami.

Wracając do XM-300: jest to jedyny Minigun, jaki można od biedy trzymać w rękach i się samemu nie zabić po naciśnięciu spustu. Jak już wspominałem waży ok. 10 kg, do tego dokładamy 3-kilogramowy akumulator obracający lufy, a na plecy amunicję, oczywiście w taśmach. Amunicji bierzesz ile masz, a jak masz dużo to bierz ile uniesiesz. Schodzi błyskawicznie, za to efekty są nie do przecenienia.

Jakie są wady posiadania tej broni? Wyłączając, rzecz jasna, koszt amunicji, którą zżera. Lufy pomimo zmniejszonej szybkostrzelności grzeją się ostro – nie strzelaj z tego bez przerwy dłużej niż 10-12 sekund, bo będzie z tobą cienko. Ponadto musisz być naprawdę silnym skubańcem, żeby z tego strzelać. Wiesz jak jest. Z Newtonem nie wygrasz.

Co do celności... jakiej celności?! Jakie skupienie ognia?! Powiedz mi, jak facet facetowi: na kij ci celność z czegoś takiego?! To nie jest karabin snajperski, to nie służy do precyzyjnego żłobienia dziur w czaszce – to ma zrobić ścianę ołowiu i zatrzymać pędzący Mobsprzęt, albo hordę mutków. Niezawodność? Jeśli będziesz oddawał serie nie dłuższe niż dziesięć sekund, to powinno być ok. Tylko wyczyść go czasem. I nie tłucz nim mutka po łbie.

Jest za to bardzo poważna zaleta, która czyni każdy Minigun bronią cholernie atrakcyjną. Jak ktoś zobaczy, że łazisz z Minigunem i wielkim plecakiem amunicji, to nikt cię nie napadnie. Ba! Nikt się nie odważy krzywo spojrzeć, a co dopiero powiedzieć ci coś brzydkiego. Z Minigunem jesteś bogiem, a reszta to popierdółki. Jesteś Teksańczykiem, który przyszedł z batem w ręce doglądać swojej plantacji bawełny – wszystkie czarnuchy srają po gaciach. Niestety wiąże się z tym też mały minusik. Jak gdzieś pokaże się ziom z Minigunem, to cała okolica dowie się o tym w ciągu kilku sekund – takie wieści przenoszą się z prędkością światła.

Jak uważasz, że jednak jesteś za słaby na taką giwerę, to możesz go sobie bez przeszkód zainstalować w samochodzie na podstawie. Albo dać tragarzowi amunicję i podstawę, a samą broń nosić na własnych plecach. Jak potrzeba, to szybkie ustawienie podpóreczki, podłączenie tasiemki... I możesz strzelać.

Kaliber: 5.56 mm
Pocisk: 5.56x45 SS109 NATO
Zasilanie: Z taśmy (+akumulator)
Reguły Specjalne: Niecelny (bez żadnego oparcia. Kiedy oprze się broń na specjalnej podstawie, nie ma modyfikatorów celności), Zabrudzony = Zawodny, Dobra amunicja, Reputacja od +3 do +6 (zależnie od stopnia zadbania broni), Testy Zastraszania łatwiejsze o 10%, Tylko długie serie i ogień ciągły

Obrażenia: Ciężkie
Punkty Przebicia: 1
Szybkostrzelność: 6

Wymagana Budowa: 18 (podczas strzelania ‘z rąk’)

Cena: 400 g
Dostępność: Zapytaj MG. Ja proponuję dostępność 1% (albo nawet 0.5%), ale jeśli twój MG chciałby większą... jego sprawa.

Pobierz kartę do Arsenału Gracza.


GSP_Dibbler.
komentarz[14] |

Komentarze do "Działko ręczne XM-300 Microgun"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.
© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Corwin Visual
Engine by Khazis Khull based on jPortal
Polecamy: przeglądarke Firefox. wlepa.pl

Wykryto nieautoryzowany dostęp!!!

   PATRONUJEMY

   WSPÓŁPRACA

   Sonda
   Czy interesują cię raporty z sesji NS?
Tak!
Nie.
A co to?
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

   Top 10
   Pasożyty
   Hibernatus (....
   Yakuza
   FATEout
   Legia Cudzozi...
   Pistolet Maka...
   Łowca - dzień...
   Neuroshimowe ...
   Śpiąca Królew...
   Bo kto umarł,...

   Statystyki
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0

   ShoutBox
Strona wygenerowana w 2.616466 sek. pg: