>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
|
|
|
Kompedium Wiedzy Zielarskiej
O ziołach słów kilka
Przed wojną zioła były powszechnie dostępne. Szedłeś do spożywczaka i miałeś, co tylko dusza zapragnie. A jak ci było szkoda kasy, to mogłeś pobiec na polankę do lasu i efekt był podobny – bierzesz co chcesz. Co jest z przyrodą teraz, zapewne wszyscy wiedzą. Gatunki wymierają, mutują, krzyżują się. Można je jednak gdzieniegdzie jeszcze znaleźć. Neodżungla, która rządzi się własnymi prawami, jakby nie było, nadal pozostaje ekosystemem. Są w nim zwierzęta, które jedzą rośliny i inne zwierzęta, które jedzą te mniejsze zwierzęta itd. Może nie przypomina ona w stu procentach naszych przedwojennych polanek w lesie, to jednak przyzwyczaić się można. Zresztą nie tylko w Neodżungli można znaleźć składniki na mikstury, maści itd. Ba... W Texasie są nawet goście, którzy zajmują się uprawą ziół zawodowo. Warunki klimatyczne pozmieniały się teraz tak bardzo, że roślinom wszystko jedno i rosłyby wszędzie, gdyby ktoś o nie dbał.
Co można zrobić z ziółek? Przede wszystkim różnego rodzaju przyprawy kulinarne, mikstury wpływające (pożytecznie, trująco) na organizm, maści, lekarstwa, farby, barwniki, kleje, środki dezynfekujące oraz kupę innych rzeczy. Jeśli jesteś biologiem, lub chemikiem, to znajdziesz setki zastosowań dla każdego jednego listka. Podobnie sprawa tyczy się wszelkiego rodzaju pustelników, szamanów, znachorów i druidów. Masz zioła, masz przepis, więc masz wszystko. A! I jeszcze jedna, bardzo, niezmiernie, koniecznie potrzebna rzecz! Bez tego nie da rady! Każdy profesjonalny zielarz ma sierp! No... taka tradycja...
Reguły wykorzystywania ziół
Pamiętaj o jednym – żaden zielarz nie jest samobieżną fabryką! Nie możesz latać po ostatnim lesie, wycinać wszystkiego, co zielone, a potem masowo przerabiać na wywary! Daj roślinkom przeżyć! Daj im odrosnąć! Daj im się rozprzestrzenić! Musisz dbać o żywotność gatunku – nikt poza tobą tego nie zrobi. Z reguły wykorzystuje się minimum. Zrywasz dwa krzaczki, osuszasz, zamieniasz w proszek, wsypujesz do glinianej miseczki, dajesz ładną nalepkę z napisem „czerwienica pokracznolistna” i starczy ci jej na kolejne trzy miesiące. Oczywiście – na ziołach można zarabiać. Robienie lekarstw z roślin, to dość oszczędna sprawa. No i na pewno tańsza niż np. medpaki. Oczywiście rany leczone roślinami nie goją się tak szybko, ale cóż... w dzisiejszych czasach nawet Matka Natura nie jest doskonała.
I jeszcze jedno. Jak zapewne każdy się domyślił, operować tutaj będziemy przede wszystkim Biologią z pakietu Wiedza Ogólna, w oparciu o Spryt. Można ją oczywiście wspomagać przez Chemię oraz, odpowiednio w przypadku wywarów leczniczych, umiejętnością Leczenie Chorób, lub Leczenie Ran.
Zaraz, zaraz... Gdzie masz sierp? Gdzie masz brązowy płaszcz? Dlaczego nie masz choćby brody? Nie jesteś zielarzem! Pamiętaj! Jeśli twoja profesja nie jest związana w jakikolwiek sposób z ziołami, naturą, chemią etc., to testy biologii są dla ciebie o poziom trudniejsze! To działa także w drugą stronę. Jeśli jesteś Druidem i wybrałeś Cechę Zielarz, wszystko idzie ci o stopień łatwiej!
Lista! Lista! Lista Przebojów!
O tym jeszcze nie wiesz... Przede wszystkim lista... Sposobem na sukces każdego zielarza są miłość do przyrody i zajebiste listy składników! Zanim wybierzesz się na poszukiwanie ziółek, musisz sobie takową sporządzić. Jeśli znasz się co nieco na biologii, niektórych przepisów możesz się domyśleć, lub po prostu już je kiedyś znałeś. Jeśli nie jesteś biologiem, zawsze możesz dostać (kupić/ukraść) listę od kogoś innego. Wszystkie mikstury wymagają jakichś umiejętności – nazywamy to Trudnością Receptury. Może być ona odpowiednio problematyczna, trudna, bardzo trudna i cholernie trudna. Aby sprawdzić, czy ją znasz, sprawdź wartość swojej umiejętności Biologia. Biologia na poziomie 1 ujawnia przed tobą przepisy mikstur o TR problematycznej, na poziomie 2 te z TR trudną itd. Jeśli zaś korzystasz z listy przygotowanej przez kogoś innego, może ona opisywać substancję o TR wyższej od twoich umiejętności jedynie o poziom. Jeśli w żaden sposób nie uda ci się dojść do TR, którą wymaga pożądany przez ciebie wywar, to po prostu nie umiesz, nie potrafisz, nie czaisz, nie wiesz, nie znasz się, nie nauczono cię! Czyli nie zrobisz tej mikstury sam i już!
Idziemy po ziółka!
OK – masz listę. Teraz potrzeba ją zrealizować. Jak to mówią saperzy „Nie ma seksu bez synteksu.” – jak można robić miksturę, jeśli nie masz składników? Nie można. Masz składniki od handlarza? Farciarz z ciebie. To jednak nie zawsze jest takie proste. Z reguły zioła się odnajduje samemu. Bierzesz swoją torbę, bierzesz sierp i idziesz na dłuuuuugi spacer. Robiąc to, pamiętaj o kilku sprawach. Każda mikstura wymaga odpowiednich ziół, a one mają swój Współczynnik Zakamuflowania. Jedne mylą się z trawą, przez co można je przeoczyć, drugie rosną przy ziemi, trzecie tylko obok koniczyny, czwarte tylko w suchej ziemi, piąte tylko na wzgórzach, szóste tylko od wschodu, siódme tylko od zawietrznej. Są setki różnych powodów, dla których mógłbyś nie znaleźć składników do wywaru, jaki chcesz przyrządzić. Nie będziemy ci tutaj wyznaczać, że potrzebujesz dwie gałązki owsiaka różanego i cztery płatki dąbragony górskiej i jeszcze patyczek pajączaka cienkolistnego. Poziom Zakamuflowania odnosi się do wszystkich składników, jakie są niezbędne do przyrządzenia konkretnego specyfiku. Tak więc jak już stajesz pośrodku polanki, lasu, naprzeciw kilku krzaków, starego, zapuszczonego ogródka, lub po prostu w środku Neodżungli, wykonujesz test Biologii wynikający z PZ. Możesz wspomagać się Wypatrywaniem, lub Znajomością Terenu. Przy sukcesie jednej z wymienionych umiejętności, test Biologii jest łatwiejszy o poziom. Poziom trudności testu to odpowiednio:
PZ niski – Test Przeciętny, 15 min. na szukanie ziół
PZ zwyczajny – Test Trudny, 30 min. na szukanie ziół
PZ wysoki – Test B. Trudny, czas zależy od MG.
Gdy oblejesz, możesz szukać dalej. Oczywiście tracisz czas.
Przygotowania
Dobra... Kupiłeś sierp, zrobiłeś listę, znalazłeś składniki. Teraz wracasz do swojej lepianki, rzucasz druidzką torbę na krzesło, zapalasz świeczkę i zasiadasz do roboty właściwej. Co trzeba zrobić na początku? Przydałoby się wydzielić proporcje, odrzucić wszystkie nie nadające się elementy roślin (zgrzybiałe korzonki, uschnięte liście itd.). Niektóre rzeczy trzeba przedtem np. ususzyć. Jeśli źle przygotujesz składniki, mikstura może mieć nieco inne właściwości. Czasami nie dzieje się z nią nic, czasami działa zupełnie odwrotnie, czasami jest tylko fajną herbatą. Aby twój eliksir działał tak, jak dziadek ci opowiadał, musisz mieć pewność. A kiedy masz pewność? Kiedy zdasz odpowiedni test Biologii. PT testu definiowany jest przez TR +1. Znaczy to trudny test zamiast problematycznego, bardzo trudny zamiast trudnego, cholernie trudny zamiast bardzo trudnego. W przypadku cholernie trudnego, tworzymy wirtualny poziom zajebiście trudny, tj. –15 do współczynnika. Pamiętaj o Suwaku! Biologia na poziomie 4 eliminuje ci zwiększenie poziomu trudności! A na poziomie 8 jeszcze go ułatwia!
Przyrządzanie wywaru
Dobra. Wszystko gotowe? Zaczynajmy! Pamiętaj, że różne mikstury przyrządza się w różny sposób. Inaczej robisz krem, a inaczej eliksir. Inaczej barwnik, a inaczej proszek.
Większość z opisanych w tym poradniku specyfików ma postać płynną, toteż potrzebujesz źródła ciepła – może to być profesjonalny palnik zapieprzony swego czasu z laboratorium, ale ognisko w zupełności wystarczy. Do tego jeszcze mile widziane naczynie nie pękające w ogniu – rondel, garnek, patelnia itd. Czasami wystarczy dobra gliniana miska. Do zbiornika wlewamy wodę i gotujemy. Potem tylko dodajesz składniki w odpowiedniej kolejności i czasie. Mieszanie też pomaga. Na sam koniec odsączasz fusy, a płyn przelewasz do flakonika. Nie wiem, jak ty, ale ja używam do tego sitka od kawy. Jeśli znajdujesz się w warunkach ekstremalnych, możesz wykorzystać po prostu kawałek jakiegoś materiału, a sprawdzi się nie mniej skutecznie.
W przypadku kremów, dodajesz znacznie mniej wody. Z reguły dolewasz ją po trochu w małych ilościach do wymieszanych uprzednio składników. No i nie odsączasz fusów, gdyż to właśnie one mają potem leczyć oparzenia, rany, trucizny, zmarszczki itd. Nie potrzebujesz stałego źródła ciepła, a jedynie trochę gorącej wody (na mały słoiczek niecała szklanka wystarczy w zupełności). Tworzenie maści polega na ucieraniu wszystkiego razem. Nie jest to trudne, więc raczej sobie poradzisz.
Proszki to zupełnie inna sprawa. To jest najłatwiejsze ze wszystkiego. Nie potrzeba nawet gorącej wody. Mieszasz zmielone zioła i tyle. Niektóre z nich to gotowe mikstury, które trzeba zalać po prostu wodą (instant!). Proszki są dość mało użyteczne, ale każdy głupi potrafi je przyrządzić. Chcesz się nauczyć? Zaczynaj od proszków!
Książka kucharska ;)
A oto kilka rzeczy, które można przyrządzić. Oczywiście możliwości są znacznie większe. To tylko kilka przykładów.
Miksturka Lecząca
Polewasz nią lekką ranę, a ona po 1k20 godzinach goi się. Wszystkie utrudnienia procentowe znikają. Ma barwę fioletową, przypominającą nieco rozcieńczoną gencjanę, ale nie szczypie i łatwo się zmywa. Jedna buteleczka starczy na jedną ranę. Nie działa na ciężkie rany, które nie powstały z trzech lekkich!
TR – 2
PZ – zwyczajny
„Arnold”
Mikstura przeciwbólowa. Wypijając ją gdy masz już ranę, zmniejszasz wszystkie utrudnienia procentowe do wartości 10% (chyba, że są one niższe. Wtedy możesz z czystym sumieniem usunąć je całkowicie). Użyta podczas walki działa po upływie pełnej tury. Gorzka i przezroczysta.
TR - 4
PZ – zwyczajny
Maść na oparzenia
Jedna z prostszych rzeczy, jakie można przyrządzić. Nic wielkiego – po prostu wspomaga gojenie się ran zadanych przez płomienie. Częściowo regeneruje skórę. Nie uleczy cię to oczywiście po zetknięciu z miotaczem ognia, ale sprzedać to możesz. Ciemnobrązowa. Chronić przed słońcem!
TR – 1
PZ – niski
Barwniki maskujące
Jest to po prostu proszek. Dolewając do niego wodę, stopniujesz natężenie barwy. Możesz nałożyć to na twarz, jakiś przedmiot, albo papier, jeśli jesteś malarzem. Możesz też z powodzeniem farbować ubrania – nie zmywa się, więc uważaj! Dostępne kolory obgadaj z MG.
TR - 1
PZ – zwyczajny
Krople żołądkowe
Znowu jadłeś coś Mexykańskiego? Znowu się rozchorowałeś? Nie martw się. Wypij ten ciemnozielony, gęsty płyn, a na drugi dzień będzie znacznie lepiej! Specyfik usuwa z organizmu również część trucizn pochodzenia zwierzęcego i roślinnego. Jakich? Takich do PS 20%.
TR - 2
PZ – niski
Kopiąca Syrenka
Kultowy już trunek warzony przez druidów z okolic Miami. Jest to nic innego, tylko bimber z roślin. Jest to na tyle smakowity wywar, że cena za butelkę osiąga czasami do 80 gambli! No i do tego to ciepełko w brzuszku...
TR-3
PZ - zwyczajny
„Murarz”
Maść o białej barwie. Wykorzystywana najczęściej przez gladiatorów – na urazy, stłuczenia, obicia i skręcenia stawów. Pozwala goić się pęknięciom i zwichnięciom. Korzystnie wpływa również na kości osoby chorej na osteoporozę. Jeśli chorujesz na to świństwo i zdarzyło ci się nie mieć leków, ta maść nałożona na nadgarstki, kolana i kostki powinna częściowo zmniejszyć ryzyko na złamanie kości i zwichnięcie stawu.
TR - 4
PZ - zwyczajny
Proszek lekarski
Okład z tego proszku, zmieszanego z niewielką ilością wrzątku, wyciąga z organizmu wodę, przez co złamania, pęknięcia i obicia lepiej się goją. Jest łatwy w przyrządzeniu, ale składniki stają się coraz bardziej niedostępne – znajdziesz, to zrób zapasy! Możesz to potem nieźle sprzedać!
TR - 1
PZ - wysoki
„God’s Touch”
Eliksir ukazujący w pełni potęgę roślin! To jest dopiero coś! Masz ciężką ranę? Dostałeś granatem? To ci pomoże. Nie wierzysz? A jednak. Co prawda nie szybko, ale jednak. Osoba zażywająca ten eliksir (doustnie) staje się lekko niemrawa i senna. Temperatura jej ciała wzrasta. Czasami pieprzy od rzeczy, ale raczej powinna w tej chwili spać, a nie latać po froncie. Eliksir ma kolor czerwony, jest oczywiście niesmaczny i zwiększa utrudnienie do wszystkich testów o 60%. Po 2k20 godzin człowiek staje się zdrowy (jeśli wypoczywał jak należy), a utrudnienie zmniejsza się do 15% i maleje każdego dnia o 5%.
TR – 4
PZ – wysoki
Idealna maść na zmarszczki!
Marzenie każdej kobiety! Pewna zielarka, dr. Floaris, z okolic Missisipi znalazła wreszcie magiczną formułę. Niestety... wiele się nią nie nacieszyła – miała wtedy 78 lat.
TR – 5
PZ – bardzo zajebiście wysoki (tylko na terenie Missisipi, tylko po rozwiązaniu zagadki miejsca zamieszkania dr. Floaris – pogadaj z mutkami...)
Paprotek. |
komentarz[20] | |
|
|
|
|
|
Komentarze do "Kompedium Wiedzy Zielarskiej" |
|
|
|
|
|
|
Wykryto nieautoryzowany dostęp!!!
|
|
Sonda |
Top 10 |
Statystyki |
userzy w serwisie: gości w serwisie: 0 |
|
ShoutBox |
|
|