>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
|
|
|
Steven
Napewno kiedyś o nim słyszeliście. Wielu z was pewnie go nawet widziało, a jeśli tak to pamięta po dziś dziń jego czerwony nos i niodstępowany na krok wózek wypelniony puszkami i innymi rzeczami możliwymi do znalezienia na pustkowiach. Jeśli jednak nie wiecie jak on wygląda to przytocze mniej więcej jego wizerunek. Otóż jako że zna sie trche na medycynie i lubi leczyć ludzi (robi to za darmo!!!) zawsze nosi t-shirta z opaską z czeronym krzyżem na lewym ramieniu i znaleźiony niewiadomo gdzie hełm z wizerunkiem węża eskulapy. Na klacie koszulki widnieje wielki napis LIVEGIVER a na plecach jeszcze większy HEALSUPPORTER. Koszulke otrzymał swego czasu od pewngo oficera medycznego, któremu uratował życie amputując noge zarażoną gangreną. Oficer wiedział, że już dużo nie powalczy bez jednej nogi i będąc w dodatku tak mocno osłbionym chorobą, więc sprezetował ją panu Stefkowi by choć tak odwdzięczyć mu sie za uratowanie życia - największej wartość dla lekarza, również polowego. Stefan to typowy żól, który zerwał z nałogiem. Coprawda w dzisiejszych czasach alkoholizm znaczy dokładnie tyle co wysypka na jajach albo krwotok z nosa (czyli nic) ale w jego przypadku jest to dośc istotne. Nie pije już od wielu lat. Wrucił na dobrą droge i pomaga ludziom, którzy tego potrzebujom. Jest jakby takim nowojorskim ośrodkiem pomocy społecznej. Steven jest znany wszystkim z NY. Każdy kiedyś z nim gadał, kiedyś o coś go prosił i Stev jeśli mógł to zawsze mu pomugł. To jest poprostu taki typ człowieka. Dobry dla wszystkich, bezinteresowny i czuły. Sprawiedliwy i odważny. Wszystkim wydaje się, że zawsze taki był. Że ten niespełna sześćdiesięcioletni kompatant całe życie spędził na chrześcijańsiej drodze pobożności i wiary. A jednak. Zanim zdobył swoją sławe robił rzeczy których by sie nikt po nim nie spodziewał... Był piromanem. Próbował podpalić wszystko czego jeszcz nie widział płonącego. Jednym z dostępniejszych łatwopalnych środków był bimber "Kopiąca Syrenka" produkowany masowo przez znajomego mu barmana - Wąskiego Kennego. Był robiony z taniego szajstwa więc tanio kosztował. Nie wiadomo czy to za sprawą umiejętności chemicznych Kennego, czy tak poprostu przypadkiem, bimber fosforyzował, pięknie pachnial wanilią odstraszaąc przy tym komary i właśnie łatwo się palił. Młody Stefan kupował go w niemozliwych ilościach. A że czasem jedna butelka sie zawieruszyła i nie wylal jej na kolejną potencjalną ofiare, to dlaczego miałaby zaczekać do następnego razu? No i chlu!!! Jedna butelka, jeden łyk, jeden żół, nowy rekord - 5 sec.
Tym sie jednak nie zrażajcie... Stefan to dobry człowiek. Jest wybitnie "na czasie" biorąc pod uwage jego wiek. Świadczy o tym jego kolczyk w prawym uchu, zrobiony z kawałka łańcucha od breloka do kluczy. Nawet jeśli przyjdziecie do niego ze szkalną butelką w odbycie to itak sprubuje wam pomuc.
Paprotek. |
komentarz[1] | |
|
|
|
|
|
|
Wykryto nieautoryzowany dostęp!!!
|
|
Sonda |
Top 10 |
Statystyki |
userzy w serwisie: gości w serwisie: 0 |
|
ShoutBox |
|
|