>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
|
|
|
Haker
"Informacja zawsze jest potęgą"
Sytuacja technologiczna po wojnie nieco się zmieniła. Nie ma już ogromnej, globalnej cyber-sieci, która umożliwiałaby niemal natychmiastową wymianę informacji, nie ma linii telefonicznych ani łączności komórkowej. Większość ludzi zapomniało więc także o pewnym specyficznym gronie ludzi, którzy wiedzieli o tym wszystkim więcej od innych. Zapomnieli o hakerach.
Mówisz, że skoro nie ma sieci, nie ma gdzie się włamywać, nie ma żadnych cennych informacji, bo wszystko szlag trafił, to na chuj komuś haker?
Informacje zawsze były, są i będą. Kto wie, ile jeszcze tajnych laboratoriów czeka na odkrycie? W nich zaś często znajdują się komputery, przechowujące ważne dane, a żeby uzyskać do nich dostęp, raczej nie wystarczy kliknąć "Enter". Haker zaś posiedzi, podłubie i wyciągnie od maszyny potrzebne wiadomości. Pomyśl o innych miejscach, w których mogą być komputery - bazy wojskowe, magazyny firm, nawet biblioteki. Wiele informacji czeka na odkrycie, a dzięki hakerom zdobycie ich jest o wiele prostsze.
Poza tym, haker przecież nie zna się tylko na komputerach. Zapewne dokształcając się, poznawał mechanizmy działania wielu innych maszyn, dzięki czemu łatwiej jest mu zdiagnozować z czym ma do czynienia i jak tego użyć, by wciąż działało.
No i, jak ci się wydaje - kiedy już jakimś cudem (co oczywiście jest cholernie rzadkie) uda się załatwić jakąś maszynę i doprowadzić ją do miasta, to kto łamie kody programów tego złomu? Kto włamuje się do systemów stworzonych przez Molocha i wyciąga potrzebne informacje? Jakiś przydupawy technik, mechanik czy radiooperator? Nie, robią to właśnie hakerzy.
Hakerów nie zostało wielu, ale ci, którzy zostali, są cenieni. Tylko oni potrafią rozszyfrować kod Molocha i wyciągnąć z niego co cenniejsze informacje. A te informacje pozwalają nam przygotować się do kolejnych walk z maszynami. Wskazują nam słabe punkty, niektóre metody działania maszyn i dostarczają wielu informacji, które w przyszłości mogą ocalić dupę niejednemu z nas.
Cechy:
Widzę, to wiem
Żadne urządzenie elektroniczne nie jest ci obce. Rzut oka pozwala stwierdzić, czy może być aktualnie włączone, a że oczu masz dwoje, ten drugi rzut oka pozwala ci stwierdzić, do czego może służyć obserwowany obiekt. Jesteś w stanie niemal bezbłędnie rozpoznać możliwości i zastosowanie (jeśli MG ma wątpliwości, czy cecha powinna działać, należy wykonać test Sprytu z premią dla gracza +3 do współczynnika). W jednej chwili odnajdujesz rozmaite gniazda, wejścia i inne porty (np. z miejsca i bez poświęcenia czasu zdajesz testy na zdiagnozowanie maszyny – Bohater^3, str.88), siłą rzeczy trafnie dobierasz też czułe elementy – czy to w celu ochrony ich przed uszkodzeniem, czy w celu wyrządzenia krzywdy urządzeniu. Cecha tyczy się nie tylko hardware'u!
Dwieście procent normy
Możesz być zgoła skrajnie niedożywionym kościotrupem wyglądającym na takiego, co za chwilę nie będzie w stanie wstać od biurka, przy którym siedzi, bo klawiatura leżąca na kolanach waży zbyt wiele, ale sprawność rąk i trzeźwość umysłu zachowujesz wciąż na bardzo wysokim poziomie. Jednocześnie nabyta z czasem pracy rutyna podejmuje za ciebie większość prostych decyzji, dzięki czemu możesz swój niejednokrotnie cenny czas poświęcić tylko tym najistotniejszym kwestiom.
Prace wykonywane na komputerze (programowanie, rozkodowywanie, szukanie informacji, edytowanie, itd.) zajmują ci dwa razy mniej czasu niż osobie bez tej cechy. Pracując przy komputerze męczysz się znacznie wolniej niż przeciętny śmiertelnik.
Nawet mnie nie wkurwiaj!
Są takie dni w życiu, że chciałoby się nacisnąć Alt+F4. Praca jest nudna, jedzenie w klawiaturze się kończy, nie było nowego uploadu pornosów, a do tego ten baran z pokoju obok znowu przeciążył łącze i wszystko zamula jak koń oślicę. Niektórzy zachowują równowagę bardzo długo, wielu nie okazuje ani śladu zdenerwowania nawet po wielogodzinnej mordędze, jednak prędzej czy później każdego dopadnie szerszeń, a wtedy człowiek chwyta za klawiaturę i zwyczajnie napierdala w monitor, krzycząc przeróżne rzeczy. I wiesz, co? To naprawdę pomaga.
Za każdym razem, gdy podczas sesji oblałeś test komputerów maksymalnie cholernie trudny (po uwzględnieniu suwaka), możesz wyładować swoją złość na bogu ducha winnym monitorze. Rzucasz k20, a jeśli wypadnie 1, 2 lub 3 spotyka cię miłe zaskoczenie. Jedynka – wszystko działa tak, jakbyś zdał test (chyba, że konsekwencje już zdążyły zaistnieć – np. eksplozja ładunku wybuchowego…), 2 – sukces nie jest osiągnięty w pełni, ale możesz podjąć jeszcze jedną próbę – tak, jakbyś nie oblał (system się nie zamyka i nie wzywa strażników, poziom trudności testu nie rośnie, ani nic takiego), 3 – w sumie to i tak chuj wszystko strzelił, ale odprężyłeś się naprawdę skutecznie. Zeszła z ciebie cała złość i przez najbliższych kilka minut pracy nie otrzymujesz kar za rozmaite formy zdenerwowania lub rozproszenia, o ile nie wynoszą więcej niż 40%.
Corwin. |
komentarz[54] | |
|
|
|
|
|
|
Wykryto nieautoryzowany dostęp!!!
|
|
Sonda |
Top 10 |
Statystyki |
userzy w serwisie: gości w serwisie: 0 |
|
ShoutBox |
|
|