| >NASZE STRONY |
 MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
|
|
|
H1N3
W roku 2009 cały świat ogarnęła panika związana z wirusem A/California/04/2009 A(H1N1). Ludzie byli przerażeni, media trąbiły o pandemii, było kilka tysięcy ofiar na całym świecie... Ta tragiczna choroba objawiała się kichaniem, zawrotami głowy, gorączką, zmęczeniem, kaszlem, biegunkami i bólem mięśni. Plus czymś tam jeszcze. Normalnie tragedia! No przepraszam bardzo, ale sraczkę i całą resztę wyżej wymienionych objawów to ja mam po posiłku zjedzonym w knajpie za rogiem. W każdym razie, lalusiom sprzed Wojny wirus Świńskiej Grypy bardzo dopiekł.
Podobno zaczęło się od świń - na mój rozum to tak samo, jak z tym od owiec i małp, że jakiś zboczeniec... Dobra, tak, to tylko dywagacje.
W każdym razie, pół roku po wybuchu epidemii, jajogłowi byli tak naciskani przez opinię publiczną, że wynaleźli lekarstwo. Oczywiście, jak zawsze, zwrócili się do natury - wtedy jeszcze natura występowała na świecie - i wymyślili, że skoro świnie na swoją grypę nie padają, to pewnie mają jakąś odporność. Wzięli jakieś próbki, pomieszali z genami, dodali fajną nazwę i zaczęli sprzedawać. Działało świetnie. A potem obudził się Moloch i dodał swoje trzy grosze.
H1N2 było w zasadzie niegroźne - zresztą nikt z ludzi, którzy to mieli już nie żyje. Numery zaczęły się dopiero z dziećmi urodzonymi u ludzi, którzy byli w dawnej Kalifornii, kiedy świat spakował normalność i pojechał na wojnę. Moloch trzasnął tam taką chemię, że rodzice, którzy zaszczepili się przed wojną na H1N1 - czyli tym samym, w momencie apokalipsy, szczęśliwi właściciele H1N2 - mieli bardzo nieprzyjemne niespodzianki przy oglądaniu potomstwa. Tu raciczka, tam zakręcony ogonek, tu spiczaste uszka, tam twarda szczecina, tu jakiś taki kaprawy nosek...
W każdym razie, nie wszystkie dzieci zabili jako mutantów. Część rodziców postanowiła nie zwracać uwagi na dodatki ewolucyjne i tragiczne maniery potomstwa przy stole. Okazało się, że mieli rację. Ktoś wpadł na pomysł, że skoro to ma coś wspólnego ze świniami, to może by dawać na to szczepionkę przeciw Świńskiej Grypie? Pomysł był idiotyczny, najgłupszy na jaki można by wpaść. Szansa powodzenia takiego leczenia to jeden na milion.
Dzisiaj dawna szczepionka na H1N1 jest niezwykle cennym lekiem, poszukiwanym w całych Stanach.
Podobno gdzieś na terenie dawnego Meksyku jest tego mnóstwo, bo przypadków zachorowań na świńska grypę było w tamtym kraju mnóstwo. Co z tego, jeśli drogi do magazynów wypełnionych po brzegi tym specyfikiem broni Neodżungla, do spółki ze Smartem? Lek produkowała chińska firma Sinovac Biotech i była ona w stanie wypluć z fabryki między 20, a 30 milionów dawek rocznie. Mieli niewiele czasu, bo ich firmę szlag trafił we wrześniu 2012, ale coś się jeszcze w magazynach ostało.
A teraz najśmieszniejsze - pamiętacie jak, prawdopodobnie, wirus przedostał się na ludzi? Tak właśnie można się nim teraz zarazić. Znaczy nie ze świnią, zboczeńcy, ale z kimś zarażonym H1N3 - tak, właśnie tak! Jak to, jak się bronić? Nie ruchać! Eee, nie ruszać... Tak, to też, myślisz, że służą tylko do zabezpieczania lufy karabinu przed wodą?
Jak już ktoś się zarazi, to nie ma najłatwiej. Stopniowo coraz bardziej staje się podobny do strusia afrykańskiego. No jak to, do czego?
Pierwsze symptomy:
Rosną włosy. Grube i twarde. Najśmieszniejsza sprawa, że najpierw zaczynają wyrastać między palcami, co naraża chorego na dodatkowe docinki. Najczęściej zarażony zaczyna grubnąć, a jego śmiech staje się bardzo irytujący. Na tym etapie ciężko jest jeszcze rozpoznać chorobę - osobiście znam mnóstwo osób, które pasują do opisu idealnie, a zarażone nie są.
Kary: Kontakty z ludźmi trudniejsze o 30%. Dostajesz na stałe pseudonim Piggy.
Stan ostry:
Zaczynasz wyczuwać trufle. Palce zaczynają się przykurczać, tłuszcz wisi wokół pasa, skóra jest tłusta i różowa jak... jak... ech... jak u świni. Zaczyna rosnąć ogonek. Mówienie przychodzi z trudem, potrafisz wydawać z siebie tylko chrząkanie i kwiczenie. Garbisz się.
Kary: Kontakty z ludźmi - tragedia. Wszelkie manualne czynności utrudnione (ile? Decyzja MG... W skrócie, to bardzo).
Stan krytyczny:
Nie zdarzyło się chyba, żeby człowiek w stanie krytycznym długo pożył. Nie dlatego, że jest to choroba śmiertelna. Po prostu zawsze znajdzie się ktoś, kto chorego zastrzeli, myśląc, że to obiad. Kumpel mi opowiadał, że ukradli mu raz jego kolegę z chlewika! Tylko teraz nie wiem, czy on mówił o prawdziwej świni, czy o człowieku...
Leczenie:
Szczepionka przeciw grypie. Seltamiwir (Tamiflu) i Zanamiwir (Relenza) kosztują po 60 gambli za dawkę, ale to leki na zwykłą grypę. Ich dostępność, to około 40%. Niestety ich wadą jest to, że co miesiąc i tak musisz rzucać na wystąpienie pierwszych symptomów. Co trzy miesiące trzeba powtarzać szczepienie. Sinovac skutecznie blokuje chorobę przez rok, ale co z tego, skoro jego dostępność jest tak znikoma, że nie ma co o niego pytać w jakimkolwiek sklepie?
Raeptaer. |
komentarz[6] |  |
|
|
|
|
|
|
Wykryto nieautoryzowany dostęp!!!
|
|
 Sonda |
Top 10 |
Statystyki |
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0 |
|
ShoutBox |
|
|
