..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
    ORBITAL MENU
    » Neuroshima
    » Świat
    » Bohater
    » Rozrywka
    POLECAMY

     SZUKAJ
    » Mapa serwisu
>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

Syndrom "Głosów" - wirusowy rak mózgu



"...Myśli, że mnie ogra, dobra, niech próbuje, on mi jopka, a ja króla..."
"...Ten chłopiec, tak ten..."
"...Whisky się kończy, trza znów wysłać chłopaków po zapas..."
"...Ser, czuję ser, znajdę i zabiorę do gniazda, tak, do gniazda..."
"...Jest taki młodziutki, zabiorę go do samochodu, a wtedy..."
"...Ty mi króla, a ja ci asa..."
"...Ten pan się na mnie patrzy..."
"...Kolejny kufel wyszczerbiony..."
"...Tu ser, mały ser, dobry ser, mój ser..."
"...Dam mu cukierka, albo nie, zapytam <>..."

Głosy dochodziły zewsząd, ciche, głośne, ledwo namacalne strzępki myśli, i wyraźne obrazy. Kolejne karty na stole, widok zza kontuaru, kawałek sera w spiżarni, dziesięcioletni chłopiec, nagi, związany i TEN CZŁOWIEK! John nawet nie zauważył jak krzyknął, wskazując na starszego jegomościa wpatrzonego w syna barmana.
- Ty! - wrzasnął, wydobył broń i zastrzelił człowieka, nim ten cokolwiek mógł zrobić. Dopiero później zajrzeli do wana i znaleźli masę nieprzyjemnych zdjęć, kilka filmów, liny i wszystko to, co John ujrzał w myślach i opowiedział. Potem jednak stracił przytomność na kilka dni.


Tak, czasem słyszę głosy, Nie, nie teraz. Biorę leki, by nie oszaleć. Jestem nieuleczalnie chory, bo to jest choroba. A jestem, bo kiedyś myślałem, że dzięki temu ugram fortunę. Nim doszedłem do poziomu równowartości 10 działek czystego Tornado, osiągnąłem stadium bez powrotu. Zacząłem słyszeć tyle głosów, że nie mogłem grać. Potem próbowałem grać na prochach i je odstawiać oraz brać mniejsze dawki, ale to nie pomogło - nie dość, że mi się wszystko sypało, to jeszcze zacząłem mdleć, lunatykować, mieć koszmary, drgawki, telepkę i Bóg wie, co jeszcze. W końcu zacząłem brać prochy, ale to nie cofnęło skutków choroby. Teraz zażywam takie na wytłumienie głosów, na powstrzymanie postępów, ale to nic nie zmieni, jak tylko zabraknie jednej dawki, głosy wracają...

Johny BlackJack



Najgorzej jest w miastach. Za dużo ludzi, za dużo myśli, za dużo zła. Dlatego mieszkam tutaj, w Maine. W lasach jest cisza, mam dużo zwierzyny do odstrzału, jezioro pełne zdrowych i jadalnych ryb, a także dość drewna, by przetrwać nawet najsroższe zimy. Mam nawet przyjaciela - Kanadyjczyka. Co miesiąc dostarcza mi nieduży zapas jedzenia i amunicję, a ja daję mu za to futra zwierząt. Przywozi mi też wieści. Żyję tu sobie spokojnie, nikomu nie wadzę, nie szukam zysku, ni draki. Jestem szczęśliwy. Wiem, że bez leczenia w końcu umrę, ale póki co żyję i mam się dobrze. Wiem, co teraz myślisz, słyszę twój "głos"...

Old Onehand



Pracowaliśmy nad wirusem przez kilka lat, znaleźliśmy lek, lecz nie szczepionkę. Potem wybuchła wojna i nas zamrozili. Od kilku miesięcy znów nad nim pracuję. Hibernację, a potem ucieczkę z terenów wojny przeżyłem tylko ja i moich dwóch asystentów. Uratował nas Posterunek. Powiem ci w tajemnicy, że moim zadaniem nie jest stworzenie szczepionki, tylko mocniejszej odmiany tego wirusa. Takiej, która da się kontrolować i która da możliwości psioniczne żołnierzom, ale po wymknięciu się spod kontroli - doprowadzi do szaleństwa i zabije. Najlepiej, gdy ich mózgi będą już scalone z maszynami. Myślę, że chodzi im, by szaleństwo zniszczyło komputery.

Dr Moriarti



Ostatnio nastąpił wysyp ludzi z tą chorobą. Zgłasza się coraz więcej chorych, więc musiałem zwiększyć produkcję leków. W tej chwili produkujemy jakieś 1200 dawek dziennie, to jest dwadzieścia opakowań. Niemal wszystko nam schodzi na pniu. Obecnie mamy zamówienia z Vegas, Salt Lake i Nowego Jorku. Budujemy też trzy nowe linie produkcyjne, by podołać zapotrzebowaniu. Onkocerebrin nie jest trudny w syntezie, ale pracochłonny - to powolny proces i wymaga ogromnych ilości naczyń hodowlanych dla grzybów, roztwarzania, wielokrotnej filtracji, suszenia i innych rzeczy. Jak potrzebujesz, to mogę ci sprzedać Onkocerebrin po 30 g za paczkę. Paczka ma 60 tabletek, bierzesz je dwa razy dziennie.

Figgin Sobie Nabijam Diblach



To dość ciekawa choroba, wirus atakuje mózg i wywołuje raka. Dość nietypowego, albowiem rak ten rozwija się w bardzo konkretnym punkcie mózgu, na moście łączącym półkule i w obszarze percepcji słuchowej. Komórki rakowe nie mają raczej upośledzonych funkcji, są to zwykłe neurony, które zaczynają się namnażać. No i jeszcze produkują pewne neuroprzekaźniki, takie same, jak w mózgach psioników. Na początku słyszysz od czasu do czasu głos, lub głosy - są to myśli ludzi obok ciebie. Skutkiem ubocznym jest pojawienie się drgawek i zaburzeń pracy zmysłów, zwłaszcza wzroku i słuchu (Percepcja -2, Zręczność -2). Trwa to jakieś dwa miesiące, potem rośnie ilość głosów, dochodzą obrazy cudzych myśli, wspomnienia, halucynacje. Dodatkowo rośnie intensywność drgawek, pojawia się niedowład, huśtawki nastrojów, czasem stany paranoidalne, zaburzenia osobowości, czy niekontrolowane wybuchy emocjonalne (Percepcja -4, Zręczność -4, Charakter -4). Po kolejnych dwóch miesiącach zaczniesz funkcjonować bardziej w świecie "głosów" i obrazów, niż w rzeczywistości. Przestaniesz zupełnie nadawać się do kontaktów z ludźmi, bo pod wpływem obieranych myśli możesz zachowywać się niebezpiecznie, na przykład zaatakować kogoś i go zabić bez ostrzeżenia - trudno to opanować (Cholernie Trudny test Charakteru). Nie będziesz jednak czuł się gorzej, niż dotychczas, po prostu większość czasu będziesz miał haluny, telepkę i wizje jak dotąd. Kolejne dwa miesiące i umrzesz, jeśli nie wybijesz wirusa. Po prostu, mózg będzie zbyt zmieniony, by działać. Na wirusa bierzesz Onkocerebrin - to zabezpieczy przed pogorszeniem się stanu zdrowia, lecz by wyeliminować objawy, musisz brać środki psychoaktywne dla schizofreników, albo paranoików. Na szczęście są bardzo rozpowszechnione i kupisz je u każdego dilera. Tymczasem życzę powodzenia.

Dr Kevorkian




Urgon Elsia.
komentarz[1] |

Komentarze do "Wirusowy Rak Mózgu"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.
© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Corwin Visual
Engine by Khazis Khull based on jPortal
Polecamy: przeglądarke Firefox. wlepa.pl

Wykryto nieautoryzowany dostęp!!!

   PATRONUJEMY

   WSPÓŁPRACA

   Sonda
   Czy interesują cię raporty z sesji NS?
Tak!
Nie.
A co to?
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

   Top 10
   Pasożyty
   Hibernatus (....
   Yakuza
   FATEout
   Legia Cudzozi...
   Pistolet Maka...
   Łowca - dzień...
   Neuroshimowe ...
   Śpiąca Królew...
   Bo kto umarł,...

   Statystyki
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0

   ShoutBox
Strona wygenerowana w 0.035546 sek. pg: