| >NASZE STRONY |
 MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
|
|
|
Abbys
07.09.2020
Ferkins uśmiechnął się lekko i wyciągnął kabel sieciowy z wtyczki. Czymkolwiek by nie był ten wirus, który włamał się do JEGO sieci, teraz nie mógł jej już opuścić. I wystarczyło ją restartować, aby pozbyć się złośliwego programu, który w ciągu 5 minut przełamał wszystkie cyfrowe zabezpieczenia eksperymentalnej Atlantis Hub Network. Zadowolony udał się do panelu kontrolnego, gdzie funkcja restartu była możliwa. Nigdy tam nie dotarł. Usłyszał tylko świst, poczuł dziwny zapach i… umarł. Na dziedzińcu ośrodka wylądowała właśnie jedna z supertajnych, rządowych bomb biologicznych. W parę chwil potem w całym budynku nie było już żywego człowieka. Ale w jego sieci komputerowej, wirus zaprogramowany by być samodzielnym i ewoluować, zaczął realizować zalożenia swojego programu.
Wiesz czym jest Moloch, prawda? Komputerową inteligencją, której znudzili się ludzie. Słyszałeś pewnie też, że wciąż się rozwija, jego kod wciąż się zmienia i mutuję, jakby był żywą istotą, dostosowującą się do zmiennego środowiska. Jestem również pewien, że obiło ci się o uszy, że Bestia nie jest jednolita i byle Mózg może w razie czego działać samodzielnie. Między innymi dlatego powstał Smart. Ale ten młodszy brat Molocha to nic w porównaniu z tym, o czym ci opowiem.
Słyszałeś o Nevada State University? Założony w 2009 roku, w ciągu kilku dwóch lat zyskał renomę najlepszej kuźni informatyków na świecie. Nie uszło to uwadze rządowi. Ten uznał, ze nie może przegapić takiej możliwości pozyskania paru wartościowych ludzi i wysłał tam paru speców od rekrutacji z NSA i CIA. Mieli oni wyłuskiwać najlepszych. I wyłuskali. W roku 2014, uczelnie ukończył niejaki Hy Ferkins. Ukończył z wyróżnieniem, najwyższą średnią w historii (co prawda- krótkiej) uczelni i otoczony nimbem geniusza. Nie bez powodu. Mitnick był przy nim amatorem. Koleś na pierwszym roku napisał mały programik, który miał przyspieszać pracę komputera. Nie, nie pytaj mnie na jakiej zasadzie. Program działał. Poprawiał wydajność procesora o kilkaset procent. Też tego nie rozumiem. Ale tak było. Na piątym, wymyślił system, który mógł zrewolucjonizować Internet. Wreszcie, zainteresował się nim Wywiad. Złożyli mu propozycję. A on nie odmówił. Razem z paroma innymi, zdolnymi informatykami znalazł zatrudnienie w NSA. Tam też dostał rozkaz skonstruowania systemu, który mógłby kontrolować przepływ danych w necie. Grupa Ferkinsa przystąpiła do tworzenia na razie eksperymentalnej sieci Atlantis. Trzeba przyznać, że działa perfekcyjnie. A właściwie- zajebiście perfekcyjnie, błyskawicznie i bezbłędnie. Był lipiec roku 2020. Eksperymentalna siec w małym ośrodku, niedaleko Las Vegas była gotowa. Tam też w przyszłości miało znajdować się centrum kontroli AtlantisNetu. Dnia 1 sierpnia ogłoszono rewolucje sieciową. Jej datą miał być dzień 1 listopada. Wtedy w niepamięć miała odejść sieć oparta na CERN-owskim GRIDzie. Wtedy miał nastąpić czas Atlantisu. I przy okazji, koniec wolnego Internetu. Ale nie zdążył. Wiemy co się stało piątego września. Nie wiemy, za to, czy powstanie Molocha miało coś wspólnego z Atlantisem. Wiemy, jednak, że część molochowego kodu wdarła się do sieci ośrodka, nazwanego Atlantis Hub. Ale ta część kodu nigdy się z niego nie wydostała. Co prawda, budynek dostał zajebiście mocną bombą biologiczno-chemiczną. Ale niczym szkodliwym dla maszyn. Choć Ferkins i spółka poumierali. Atlantis Hyb Network, zasilana z niezależnego i co ważne- niesamowicie trwałego źródła energii trwała dalej, zapomniana przez ludność ZSA.
Parę miesięcy temu, grupa posterunkowych skoperów usłyszała plotkę na temat tajnego ośrodka rządu, który rzekomo miał znajdować się na północ od Miasta Neonów. Co prawda, słyszeli takich setki, ale tą akurat postanowili sprawdzić. I rzeczywiście, po paru tygodniach znaleźli. Niewielki teren, otoczony wysokim murem. Post-nuklearna ziemia dziewicza. Wewnątrz znaleźli strasznie duże pole zasłane fotoogniwami i mały, niepozorny budyneczek, przed drzwiami którego można był zobaczyć resztki jakiejś bomby. Wkroczyli do budynku, wiele sobie obiecując. Ale to co znaleźli sprawiło, że o mało co nie pozdychali na zawały. Znaleźli działający komputer. Na ekranie wyświetlał się co prawda tylko zielono-czarny ciąg zer i jedynek, ale nie zraziło to drużynowej informatyczki, niejakiej Pattie Dante, do pobawienia się z przedwojennym systemem. Ledwie zasiadła i zaczęła odprawiać swoją magię, jak na jej twarzy odmalował się wyraz bezbrzeżnego zdziwienia. Bowiem to co znalazła, było sztuczną inteligencją. Ale nie byle jaką sztuczną inteligencją. Był to bowiem twór Molocha. Ba! To była cześć Molocha. Właśnie – była. Nie wiem co się z nią działo od momentu odcięcia, ale jestem w stanie się domyślić, że zaczęła pochłaniać informację zawarte w sieci ośrodka, a następnie- ewoluować, zmieniając swój kod, tak, że po paru latach była czymś zupełnie innym od Bestii. W każdym bądź razie A.I nawiązało kontakt z Pattie. A ta nakazała natychmiast kolegom wezwać Wędrowne Miasto, a najlepiej – Nestugova. Po paru godzinach, w ośrodku było więcej Posterunkowców, niż Detroitczyków na wyścigowym meczu stulecia. Przybył również sam Nestugov.
I co się okazało? Że to cholerstwo nienawidzi swojej reszty, za to, że ją opuściła i zostawiła samotnie. Że chciała by się mścić. Wyobrażasz sobie? Zbuntowany, pierdzielnięty kawałek zbuntowanej, pierdzielniętej Bestii.. Horror? Pewnego rodzaju. Nestugov bowiem sam powiedział, że to coś może być szansą na nawiązanie z równorzędnej walki z Molochem. Jak widać, posterunkowi też są zdrowo rąbnięci. Tak więc, posterunkowy wgrali cąłą to A.I. na swoje komputery (oczywiście, odcięte od wewnętrznej sieci Wędrownego Miasta) i zabrali na front, na niewielki bitwę, żeby przetestować Abbys, jak ochrzczono tego cyfrowego twora. I wtedy się zaczęło. Kiedy tylko Moloch nawiązał kontakt z czymś, co rozpoznał jako własny, zmutowany ko, uruchomił w nim wszystkie Overlordy, jakie były w nim kiedyś umieszczone. Tyle że… nic nie dały! Kod Abbysa był zbyt zmutowany, żeby bezpieczniki mogły mu zaszkodzić. A gdy Bestia zadała sobie sprawę, z czym ma doczynienia, Abbys sam włamał się do jej sieci. Nie byłem tam wtedy, ale słyszałem, że maszyny momentalnie oszalały. Autodestrukcje uaktywniały się bez powodu, układy scalone przepalały się jak marne żarówki, po prostu maszynowa odmiana dżumy! Abbys tryumfował. Sytuacja powtórzyła się parę razy. Myślę, że blaszak trafił na drugiego po Alluvachu godnego siebie przeciwnika. Posterunek zyskał potężną broń. Tylko, że…
Nigdy nie ufaj maszynom. Raz już stworzyliśmy Molocha. Abbys jest potężny, być może zdolny go pokonać. Jest niesamowitą siłą. Ale jest maszyną. I jest absolutnie szalony, co może poświadczyć każdy kto go spotkał. Nie działa ani jak maszyna, ani jak człowiek. Jego kod mutuję pareset tysięcy razy na sekundę. Nie wiem, co wchłonąl w zamknięciu (pewnie jakiś eksperyment Ferkins), ale nie wyszło mu to na dobre. Boję się pomyśleć, co się stanie gdy Abbys znudzi się swoim cyfrowym ojcem, gdy obrócić się przeciwko nam. Z tego co słyszałem, sam Alluvach nawołuje do zniszczenia go, nim stanie się zbyt potężny. Ale Nestugova opętało. Ponoć nie myśli już o niczym, poza Abrysem i zwycięstwu, które dzięki niemu osiągnie. Czyżby nie widział, że stoimy o krok od wyhodowania nowej Bestii, prawdziwej Doomsday Machine? Czyżby, Abbys opętał jego jako cyborga?
Gargulec. |
komentarz[25] |  |
|
|
|
|
|
|
Wykryto nieautoryzowany dostęp!!!
|
|
 Sonda |
Top 10 |
Statystyki |
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0 |
|
ShoutBox |
|
|
