..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
    ORBITAL MENU
    » Neuroshima
    » Świat
    » Bohater
    » Rozrywka
    POLECAMY

     SZUKAJ
    » Mapa serwisu
>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

Na Rozjazdach - raport




Założenia: to miała być nasza ABSOLUTNIE pierwsza sesja w Neuroshimę, ze wszystkimi tego konsekwencjami; a zwłaszcza z problemem zawiązania grupy. Jakoś nigdy do mnie nie przemawiało tradycyjne "no więc siedzicie w karczmie przy jednym stole, więc postanowiliście razem pójść szukać przygód."
Postanowiłem, że bohaterowie spotkają się w przydrożnym motelu/ stacji paliw/ warowni, ale na odrobinę innych zasadach niż w klasycznych sesjach barowych.

Pojawił się jeszcze jeden problem- nigdy nie wiadomo, w jaki sposób zachowa się grupa uzbrojonych wędrowców. Bardzo często szlag sesję trafia, bo komuś się zebrało na odgrywanie swojego charakteru do granicy możliwości. Fakt, można i tak, ale nie tym razem. Żadnej radosnej bójki zakończonej spaleniem przybytku.

Cele: Założenie "drużyny" oraz wypróbowanie mechaniki zastraszania, negocjacji, wywierania wpływu, w ostateczności walka wręcz. Wprowadzenie w postnuklearny klimat i pokazanie kilku rzutów na akcje dynamiczne. Pod koniec ewentualnie trochę strzelania.

Miejsce akcji:
Motel "Na Rozjazdach" czyli jeden z wielu rozsianych po ZSA punktów, gdzie można zatankować, odpocząć, wypytać. Gdzieś na średnio uczęszczanej drodze NY-Texas, całkiem blisko stolicy, Wygląda oczywiście jak masywny bunkier z gniazdem ciężkiego karabinu maszynowego na dachu; zamykanymi, masywnymi okiennicami i odrzwiami. Obok bardzo duży hangaro-garaż do dyspozycji klientów.


Tym razem mam troje graczy:
» znana nam (z ilustrowania działu Profesje - dop. red.) Krfa prowadzi Megan Borgię, gangsterke z Federacji, wyrachowaną i manipulującą innymi, a przy okazji dobrą w strzelaniu. Na miejscu znalazła się z powodu swoich kumpli z mafii, którym ukradła walizkę pełną prochów. Co tu dużo gadać, walizka ukryta w FA, a koledzy na karku aż tutaj...
» Dixie, nowojorski najemnik zainteresowany tylko pieniędzmi, choć bardzo łasy na pochwały i skoncentrowany na swojej sławie... Ostatnio wystawił go do wiatru kumpel, przez co Dix został na bruku, na zadupiu i tylko z plecakiem i karabinem...
» Vincent Montana, Vegaski chemik, którego praca ostatnimi czasy polegała na pomocy w wytwarzaniu leków dla krów w karawanie ciężarówek niejakiego Eddiego; jadącej z Texasu do NY. Robota jak robota, przy okazji mógł się przyjrzeć pracy weterynarza przy leczeniu krów- wszyscy wiedzą, że jak umiesz opatrzyć krowę to i człowieka pozszywasz, nie?

Playlisty zatytułowane "Napięcie" "Akcja" i "Tło" przygotowane, czekają na pulpicie. Piwo pod ręką, herbata gotowa, chipsy w miseczkach. Jedziemy!


Nadchodzi burza. Z daleka widać ciężkie chmury kłębiące się na horyzoncie i zbliżające się coraz bardziej. Wiatr, te sprawy.
Zwróciłem graczom uwagę, że to jest ten typ burzy, od którego skóra zaczyna się łuszczyć, płuca rzęzić i wzrok plątać. Jednym słowem burza typu "przeczekaj w bezpiecznym schronieniu."

Megan stała przed motelem, wahając się czy wejść do środka. Gość, który ją tu podrzucił chętnie zawiózłby ją dalej, ale podał konkretną bardzo cenę. Właściwie za taką propozycję powinna go zastrzelić, ale nie wypadało szlachciance tak odwdzięczać się za to, że kawałek jednak ją podwiózł za darmo... Może w środku będzie ktoś, kto jedzie do NY lub Detroit. Wszystko jedno, byle dalej od Federacji, a zwłaszcza od Toniego i tego jego przygłupa Sama.

Licznik geigera przymocowany na ścianie budynku ostrzegawczo trzeszczał z każdym uderzeniem gnającego przed burzową chmurą wiatru.

Dixie nie miał szczęścia... Nadchodziła burza- znał się na tym, burza, której nie powinno się spędzać bez schronienia. A długo nic nie jechało. Widział co prawda świeże ślady gąsienic przecinające drogę, ale wolał nie ryzykować schodzenia z niej. W końcu nadjechał- i o dziwo!- zatrzymał się jakiś samochód jadący z południa. Do motelu podwiozło go dwóch facetów, jeden z nich w garniturku i z nienagannymi manierami szlachcica, drugi w widoczny sposób pracujący jako siła fizyczna...

Karawana Eddiego już od trzech tygodni mozolnie posuwała się do stolycy. Cztery olbrzymie ciężarówki wypełnione ryczącym bydłem, po dwie osoby obsługi na pojazd. Nuda ale może to i lepiej? (czytelniku, jeśli zastanawiałeś się nad kosztami paliwa, opłacalnością bydła, tym, jak tyle osób wystarczyło do przewozu takiego ładunku i tym, dlaczego nikt ich jeszcze nie zaatakował, odpowiadam jako MG- BO TAK). Tylko burzę trzeba przeczekać w motelu, który według mapy jest kilka mil stąd.

Tak oto wszyscy znajdują się w jednym miejscu. Ciężarówki z bydłem oraz samochód, którym przyjechał Dixie w hangarze; ludzie w budynku. Tuż przed burzą do drzwi zaczynają się jeszcze dobijać jacyś ludzie, właściciel wpuszcza ich- to czwórka motocyklistów, jego znajomi. Pierwszą rzeczą, od której zaczęli gangsterzy było brutalne wypytanie Vincenta o jakieś przejeżdżające tędy dziewczyny. Nie zaskarbili sobie tym jego szczerej i dozgonnej miłości.

Megan Borgia natychmiast zorientowała się, że ścigający ją ludzie właśnie znaleźli się w tym samym budynku co ona, na dodatek zamknięci na kilka godzin z powodu burzy. Człowiek, z którym przyjechali wydawał się nie być ich znajomym, postanowiła się od niego dowiedzieć jak najwięcej o swoich prześladowcach.

Ciekawą niespodzianką uraczył wszystkich właściciel motelu- od razu zapowiedział, że żadne strzelaniny nie będą tolerowane, i jak tylko ktokolwiek mu w przybytku sięgnie po broń palną to on odkręca kurek z gazem i wszyscy w pomieszczeniu zasypiają. Wszyscy, oczywiście poza nim i jego synem- biorą jakieś tabletki uodparniające. Kolejnym jego krokiem jest później wyniesienie uśpionych awanturników na zewnątrz.

Pierwsze, co robi Meggy to schowanie się w toalecie. Szczęśliwym trafem do kibla pierwszy idzie Dixie, który z pistoletem przy skroni (toalet właściciel nie jest w stanie kontrolować) mówi wszystko, co wie o swoich współtowarzyszach. Niestety jego spowiedź przerwana jest przez pojawienie się któregoś z motocyklistów.

Tutaj po raz pierwszy mogliśmy się przekonać, jak działa zastraszanie, blef, wyczucie emocji. Testy przeciwstawne od razu uznaliśmy za przekombinowane.

Megan oczywiście długo w kiblu siedzieć nie mogła, sprawa jej ukrycia wyszła na jaw- za sprawą urażonego groźbami Dixiego, a ścigający ją gangsterzy siłą wywlekli ją do głównej sali. Tam w jej obronę wmieszał się jeden z ochroniarzy karawany, który niestety został klasycznie połamany za pomocą skinheadowskiej "reguły pierwszego przypierdolenia”- czyli jedno uderzenie z baseballa rzuciło nim o ziemię. Tak chciały kości- tak chciał Bóg.
Dzięki temu jednemu zadanemu ciosowi wszyscy moi gracze odczuli respekt do mechaniki walki w NS- to nie fantasy, gdzie możesz zebrać 36k6 obrażeń i pobiec na orków; to ponury świat, gdzie jeden cios wyłącza Cię z gry.

Sytuacja była napięta- dobrze, bardzo dobrze. Słówko MG tu, słówko MG tam, i gracze zaczęli mocno spiskować przeciwko sobie. Dixie proponował gangsterom pomoc w wymierzeniu sprawiedliwości uciekinierce, Vincent zastanawiał się, czy jej umiejętności nie możnaby wykorzystać w ochronie karawany, a Meg chciała tylko przetrwać i uciec jak najdalej. Kolejna różnica między naszym kochanym fantasy- w NS trzeba bardzo uważać na plecy. Dixie i Megan jeszcze długo po tej sesji podkładali sobie świnie.

Oczywiście wszystko działo się bez użycia broni palnej, przy akompaniamencie gróźb i pokrzykiwań właściciela zajazdu. Polecam wszystkim ta metodę- nie trzeba się bać, że całą sesję stracimy w zajeździe opisując po raz setny jak ktoś się chowa pod stołem.

W końcu po długich pertraktacjach, o których nikt czytać by nie dał rady, ustalono co następuje: w ramach zadośćuczynienia za ranę jednego z ochroniarzy, zadaną przez tępego gangstera, Megan zostaje wcielona do służby u Eddiego (za namowami Vincenta); natomiast Dixie jedzie z karawaną jako obserwator. Gangsterzy zobowiązują się nie czynić nikomu żadnych problemów do momentu, gdy karawana dojedzie do NY, gdzie odbiorą Megan- co prawda taki obrót sprawy nie bardzo im się podobał, pamiętać jednak trzeba, że ich było dwóch, natomiast Eddie miał za sobą szóstkę uzbrojonych pracowników karawany.

Taka jest wersja oficjalna.

Tak naprawdę gangsterzy już wcześniej zgadali się z siedzącymi w barze motocyklistami w sprawie pomocy w napadzie na karawanę ciężarówek, Dixie poczuł się wykorzystywany więc postanowił im lekko namieszać, natomiast Vincent wykorzystał naszą pierwszą sztuczkę w Neuroshimie- 3..2..1..Bum! Meg oczywiście absolutnie nie miała ochoty dojeżdżać do NY tylko po to, by dostać się spowrotem w łapy swoich dawnych kamratów.

Gdy tylko burza minęła, cała kompanija zaczęła zbierać się do wyjazdu. Pierwszy z motelu wyskoczył Vincent, którego zadaniem było odpalić silniki ciężarówek. Nie omieszkał też pogrzebać pod maską samochodu gangsterów, zapewniając im niezapomniane wrażenia.

Wielkie ciężarówki pełne ryczącego bydła gnające po ruinach drogi i wzbudzające tumany rdzawego kurzu to widok który warto graczom opisać dokładniej... Dodając jeszcze jakiś utwór w tle.

Dobra, przetestowaliśmy sobie morale, negocjacje, zastraszanie. Trochę posmeciliśmy przy kuflu jakiegoś dziadostwa. Czas przetestować akcję!

Pół mili od zajazdu usłyszeli huk. Oczywiście to zaminowany przez Vincenta samochód eksplodował. Okazało się co prawda, że nikogo w środku nie było (sztuczka pozwala określić przybliżony czas wybuchu, co jako MG musiałem wykorzystać, jeśli nie chciałem zabawy skończyć przed czasem).

Oprawcy nie zrezygnowali tak łatwo, i chwilę później za ciężarówkami pojawiły się cztery motocykle, wiozące w sumie sześć osób. Tradycyjnie już podczas poscigu trzeba było pokazać graczom plan taktyczny i rozstawienie wehikułów. Role pojazdów pełniły zupełnie do tego nieprzystowowane przedmioty z gatunku „pod ręką” czyli cztery herbatniki jako ciężarówki, cztery k10 jako motocykle i cośtam jeszcze jako gracze. To był błąd, którego trzeba w przyszłości unikać, bo co się odwracałem- ktoś zjadał jedną z ciężarówek.

Walka wyszła, o dziwo! dynamicznie. Szybkie opisy, muzyka AC/DC z głośników zarówno w grze jak i w pokoju w którym graliśmy, kilka prób zgniecenia motorów między samochodami, skakanie z jednej platformy na drugą, motocykliści strzelający seriami z ingramów w stronę kierowców ciężarówek, przepiękny headshot w wykonaniu skaczącej Megan i wiele emocji. Co ciekawe- motocykliści zostali wyeliminowani ale większość z nich przeżyła- postrzał w rękę wystarczał, by stracili ducha walki, a przynajmniej ducha prowadzenia pojazdu...
Nie wiadomo też, czy ciężko postrzelony Tony (ten w garniturze, który ścigał Meg) przeżył, czy nie... zawsze to narzędzie dla MG do tworzenia kolejnych sesji.

Tu zakończyliśmy swoją pierwszą przygodę z NS. Wyszła nawet lepiej, niż się spodziewaliśmy, mimo, że mechanika lekko szwankowała. Gracze mieli niezwykle zawiedzione miny, kiedy okazało się, że po skończonej sesji prawie nie ma z kogo zdzierać magicznych przedmiotów- mogli obrabować ciało ostatniego zabitego motocyklisty i zabitego już na pace mięśniaka od Tonego. W sumie na jednej takiej akcji stracili mnóstwo gambli w amunicji plus musieli za coś się zabandażować. Takie życie- NS jest systemem biednym.

Cele osiągnięte- wszyscy widzą, jak wygląda system, jak bardzo jest śmiertelny dla „kozaków” i jak fajnie się w to gra.

Wyszło świetnie- kolejna sesja była dokończeniem tej, graliśmy rano następnego dnia... jeśli ta wam się podobała- napiszę raport z kolejnej. Będzie o pierwszym spotkaniu z jednym z symboli Neuroshimy. Maszyną Molocha.


RaeptaeR.
komentarz[5] |

Komentarze do "Na Rozjazdach"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.
© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Corwin Visual
Engine by Khazis Khull based on jPortal
Polecamy: przeglądarke Firefox. wlepa.pl

Wykryto nieautoryzowany dostęp!!!

   PATRONUJEMY

   WSPÓŁPRACA

   Sonda
   Czy interesują cię raporty z sesji NS?
Tak!
Nie.
A co to?
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

   Top 10
   Pasożyty
   Hibernatus (....
   Yakuza
   FATEout
   Legia Cudzozi...
   Pistolet Maka...
   Łowca - dzień...
   Neuroshimowe ...
   Śpiąca Królew...
   Bo kto umarł,...

   Statystyki
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0

   ShoutBox
Strona wygenerowana w 0.061020 sek. pg: