>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
|
|
|
Poradnik Piromaniaka II
1. Samopał Jednorazowy
Bierzemy grubą rurę, jeden koniec dokładnie zatykamy, robimy w nim dziurkę i za pomocą spawacza przytwierdzamy tam rurkę. Wkładamy w nią nabój dowolnego kalibru, byleby pasował, sam pocisk zaś wyjmujemy z niego cążkami. Na rurkę nakręcamy jakąś zatyczkę z otworkiem. Następnie wypełniamy ją kilkoma (od jednej do czterech) garściami nitrocelulozy. Wciekamy w rurę gwoździe, lub cokolwiek innego, czym chcemy mielić wrogów. W naszą zatyczkę wkładamy gwoździk i przyklejamy Powertapem. Odpalamy uderzając kamieniem w gwoździk. Efekt: cel zostaje zmielony. Acha, tył naszego samopału należy oprzeć o coś mocnego, odrzut może zwalić z nóg…
Wymagana budowa: 13+
Kaliber: Spory
Pocisk: Dowolny...
Pojemność magazynka: jeden strzał
Reguły specjalne: Mały zasięg, Bardzo niecelny, Niezawodny
Obrażenia: C/K
Punkty Przebicia: 5
Dostępność: średnia
Cena: 15 g
2. Mina, jakiej świat nie widział
Pocisk artyleryjski bez działa zazwyczaj nie jest wart zbyt wiele. Zawsze jednak może stać się miną, jakiej świat nie widział. W bocznej ściance pocisku, przy pomocy ręcznej wiertarki, robimy otworek i wtykamy weń spłonkę elektryczną. Głowicę bojową uzbrajamy, całość montujemy w drewnianym, lub metalowym koszu tak, by łuska i głowica nie mogły się rozdzielić. O zwykłą spłonkę opieramy i mocujemy gwóźdź, a do niego montujemy na sprężynie płytę naciskową. Całość zakopujemy płytą do góry. Zapalnik elektryczny jest na wypadek, gdyby mechaniczny nie zadziałał. Jest to potężna mina przeciwpancerna, lub bomba niszcząco - burząca. Odpala się ją zdalnie.
Reguły:
Traktować, jak pocisk przeciwpancerny, z ładunkiem C4
3. Nitroceluloza
W dużym słoju mieszamy stężone kwasy Siarkowy i Azotowy, w stosunku 50/50. Słoik napełniamy tylko do połowy. Moczymy w tym dużo bawełny, pilnując jednocześnie, by się nie nagrzało. Czekamy ze dwie godziny. Następnie kwasy wylewamy do innego pojemnika ze szkła. Wsypujemy dużo sody oczyszczonej lub wapna palonego. Wlewamy wodę i czekamy, aż reakcja się zakończy. Wylewamy wszystko i płuczemy naszą nitrocelulozę w wodzie, w gumowych rękawiczkach. Nasze kwasy, po uzupełnieniu świeżymi, możemy użyć ponownie. Nitrocelulozę wyciskamy, rozkładamy na płaskiej powierzchni, najlepiej szklanej i umieszczamy w suchym i ciepłym miejscu. Po wyschnięciu uzyskujemy gotowy materiał wybuchowo – miotający, idealny do wypełniania naszych pocisków i robienia kuku bliźnim. Nitroceluloza może być rozpuszczona w acetonie. Po wlaniu gęstej NC z acetonem do pojemnika, czekamy aż rozpuszczalnik wyparuje i mamy bardziej zbitą masę, o większej sile wybuchu. W ten sposób napełnia się łuski.
4. Mina Napalmowa
Zwana też miną fugasową, pierdoloną kulą ognia (zwykle przez kolegów ofiary). Nazwa fugas bierze się właśnie od owej kuli ognia. Ponadto w miejscu wybuchu zazwyczaj znajduje się dwumetrowy krater. Mina napalmowa jest używana głównie jako „zniechęcacz” do dalszego wchodzenia na teren. Robi się ją dość łatwo. Bierzemy beczkę, na dno kładziemy puszkę po farbie z zapalnikiem elektrycznym, wypełnioną nitrocelulozą. Puszka musi być szczelna! Na to kładziemy kilka worków wypełnionych benzyną, rozpuszczalnikiem lub napalmem. Następnie nakrywamy beczkę workiem na śmieci, na którym umiejscawiamy kawałek dykty. Na nim zaś montujemy dwie blaszki tak, by się nie stykały. Za pomocą śrubek i sprężynek montujemy trzecią blaszkę, która po naciśnięciu zewrze pozostałe dwie ze sobą. Całość łączymy poprzez akumulator lub baterię do zapalnika. Minę zakopujemy.
Reguły:
Jak przy rzucie granatem obronnym, lecz rany są zadawane głównie w wyniku oparzeń. W przypadku napalmu, rany są zadawane przez trzy kolejne tury, z tym, że po każdej turze są o poziom słabsze. Istnieje 20% szans, że nie wybuchnie od pierwszego nadepnięcia. Ponadto dochodzi jeszcze efekt psychologiczny - strach (Trudny test Morale).
5. Kinderjajco
Czasem chcemy oczyścić korytarz lub pomieszczenie za rogiem, lecz nie mamy granatu, lub ten, który mamy jest za mocny. W tej sytuacji przyda się lekkie i poręczne kinderjajco. Dzięki prostocie budowy każdy ciołek, nawet taki ja ty, może je zrobić. Kinderjajca można bez problemów miotać procami, na co„łyżkowe” zapalniki granatów nie pozwalają. Czasem też używa się wiadra kinderjajec i katapulty by dywanowo zbombardować nacierających wrogów. Jest to szczególnie przydatne w przypadku bycia oblężonym. Jak to zrobić? Bierzemy ping-ponga. Nie Chińczyka, tylko piłeczkę ping-pongową, którą rozcinamy na połowy. Z nitrocelulozy nawilżonej acetonem robimy kulkę ciut mniejszą od piłeczki. Czekamy do wyschnięcia, smarujemy klejem i ostrożnie obtaczamy w jakimś materiale inicjującym, na przykład piorunianie rtęci. Powtarzamy to jeszcze raz. Wkładamy to do rozciętej piłeczki. Owijamy piłeczkę warstwą taśmy samoprzylepnej, smarujemy gęstym klejem i obtaczamy w kulkach lub śrucinach. Znów taplamy to w kleju i obklejamy papierem gazetowym. Przed i po nałożeniu kulek można jeszcze dodatkowo obtoczyć całość w kleju i kryształkach arszeniku. Voila, mała niespodzianka jest gotowa.
Reguły:
Siła rażenia we wszystkie strony, ale jak śrutówka. Powalenie i ogłuszenie, jak granat zaczepny. Kinderjajco wybucha od uderzenia. W przypadku upadku posiadacza Kinderjajca istnieje ryzyko wybuchu. Punkty penetracji: 1-2 (gdy wybuchnie w kieszeni pechowca). Ponadto kinderjajca zadają obrażenia od trucizny. 10 ran lub draśnięć na osobę wywołuje śmierć w wyniku zatrucia arszenikiem.
6. Rozpierdzielownica
Rozpierdzielownica jest czymś w rodzaju granatu połączonego z bombą. Ma dużą siłę rażenia, jest łatwa w produkcji i w miarę bezpieczna w użyciu. Dzięki zapalnikowi zegarowemu może być użyta w charakterze bomby do robienia małej demolki. Może być też miotana za pomocą wszelkiej maści katapult czy frondiboli. Rozpierdzielownice są używane głównie do obrony miast w przypadku oblężenia, ale sprawdzają się też w natarciu. Oto jak ją zrobić: Bierzemy piłkę do kosza lub nogi, wycinamy ciut większą dziurę w miejscu wentyla i wypełniamy nitrocelulozą lub innym materiałem wybuchowym. Po napełnieniu wtykamy spłonkę i zapalnik czasowy, po czym zamykamy zrobioną wcześniej dziurę. Oblepiamy cementem i owijamy grubszym drutem. Po wysuszeniu otwornicą robimy otwory. Wtykamy w nie rurki, dość gęsto. Przestrzeń między nimi ponownie zapełniamy cementem, drutem, śrutem, blaszkami i czymkolwiek innym, co może byś szrapnelem. Rurki zapełniamy gwoździami bez łebków. Całość owijamy papierem gazetowym, lub pakowym dla ochrony.
Reguły:
Jak granat obronny, tylko zasięg mnożymy przez 3, a liczbę odłamków przez 6.
Zobacz też:
» Poradnik piromaniaka I
Urgon Elsia. |
komentarz[39] | |
|
|
|
|
|
Komentarze do "Poradnik Piromaniaka II" |
|
|
|
|
|
|
Wykryto nieautoryzowany dostęp!!!
|
|
Sonda |
Top 10 |
Statystyki |
userzy w serwisie: gości w serwisie: 0 |
|
ShoutBox |
|
|