..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
    ORBITAL MENU
    » Neuroshima
    » Świat
    » Bohater
    » Rozrywka
    POLECAMY

     SZUKAJ
    » Mapa serwisu
>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

Mały Ellerby


Nie pamiętam ile krwi wtedy straciłem. Kula – standardowa dziewiątka, żadne tam AP, przeszła przez ramię, tak śmiesznie – na ukos. Nie żeby zabić, ale akurat tak żeby bolało i żeby posoka sikała dalej niż widzę. Byłem przez około tygodnia półprzytomny. Wenck – nasz kierowca, Ronin – mój, powiedzmy, bodyguard i Jako, wieźli mnie po całym Texasie i okolicach. W końcu trafiliśmy do Roswell.

Wiecie – Roswell – tam gdzie rozbiło się UFO, tam gdzie krowy są porywane przez Marsjan, tam gdzie psy szczekają dupami, a ptaki latają brzuchem do góry, bo nawet srać tam nie warto. Tam spotkaliśmy geniusza i zjawisko w jednym – jak na promocji przed wojną.

Jak już mnie tamtejszy konował pozszywał, jak już mogłem srać do klopa, a nie do rynienki, postanowiłem rozejrzeć się po okolicy. Okolica, jak to zadupie – trzy domki, mechanik, felczer, sklep z żarciem, rolnicy i pola, pola, pola. I samotny domek 250 metrów od centrum. Tak, dokładnie tyle – 250 metrów. W owym domku mieszkał Ellerby. Tak miał na imię – Ellerby Junior, po ojcu. Miał 11 lat, mieszkał sam, bo tata mu zmarł przed rokiem. Opiekowała się nim Samanta – córka jednego z farmerów. Zastępowała mu matkę – gotowała, prała, byli ze sobą blisko. Dlaczego nikt nie zabrał, nie zaadoptował Ellerby’ego? Nie pytałem głośno – na takim wygwizdowie lepiej nie pytać. Ale Ellerby mieszkał sam. Zupełnie.

W końcu i ja go odwiedziłem. Ugościł mnie solidnie – umiał zrobić kawę, miał dobre maniery. I miał dużo książek. Pogadaliśmy sobie. Był cholernie bystry – w lot łapał wieści ze świata, pytał, odpowiadał, żartował. Opowiedział mi o sobie. Przybyli tu z ojcem dziewięć lat temu. Nie wiedział skąd, a tata nigdy nie powiedział. Osiedlili się – jego ojciec był mechanikiem, ba – to on wyuczył fachu obecnego speca z Roswell. A Ellerby uczył się z książek, które mieli ze sobą oraz z opowieści ojca. Roswell zaakceptowało ich, przyjęło. Tak tu było.

Spędziliśmy w Roswell dwa tygodnie. Zapłaciliśmy miejscowym amunicją, paliwem i texańską walutą, tego nigdy nam nie brakowało. Ruszyliśmy przed siebie. Nie wróciliśmy więcej.

Czemu ci o tym mówię? Czemu Ellerby jest taki ważny? Czemu w ogóle wracam myślami akurat tam, skoro byliśmy, w podobnych okolicznościach, w setkach takich zadupi?

Mieliśmy ze sobą trochę sprzętu. Tak – tego, za który mieli mnie zabić. Przedwojenny sprzęt – nowoczesna broń, kombinezony, opancerzenie, komunikatory, rękawice z tych pancerzy, jakich pełno było przed wojną, no wiesz. Nawet DEEP-shieldy. Oczywiście – jak to bywa – byliśmy wtedy idiotami. Nie wiedzieliśmy co wieziemy. Myśleliśmy, że to złom, stare komórki, najzwyklejsze kamizelki. Ellerby nam wyjaśnił co za skarb wieźliśmy. Pewnego dnia zobaczył DEEP-shielda, jakiego nosił Ronin. Podszedł i jakby nigdy nic, wyjaśnił co to takiego, że to nie to co myśleliśmy, że to jest sprzęt co się zowie. Opisał skład włókna opancerzenia. Wiedział o nim wszystko. Zabraliśmy go do wozów, pokazaliśmy resztę dobra, które wieźliśmy. Znów nas zaskoczył - znał konstrukcję, wartość, przeznaczenie. Gdyby nie on, sprzedalibyśmy to pewnie za bezcen, jako egzotyczny złom. A tak... No cóż – chcesz jeszcze wołowiny?

Ellerby był po prostu chodzącą encyklopedią przedwojennych technologii. Wiedział o nich wszystko. Jak Midas – czego nie dotknął, o tym wiedzę posiadał. Po prostu. Nie pytaliśmy skąd. Nie chcieliśmy wiedzieć.

Nie zabraliśmy go ze sobą. Po co – niech sobie żyje tam gdzie jest. Jest zbyt cenny. Niech nie wychodzi z jaskini, bo oślepi go światło. Świat nie jest gotowy na Ellerby’ego. A on nie jest gotowy na świat.



Informacje:

Imię i nazwisko: Mały Ellerby
Pochodzenie: Nie twój zasrany interes
Profesja: Spec
Specjalizacja: Technik


Budowa 8
Kondycja 2
Wspinaczka 2
Pływanie 2

Zręczność 14
Zwinne dłonie 4
Bijatyka 1
Rzucanie 2

Spryt 25
Mechanika 10
Elektronika 10
Rusznikarstwo 8
Wiedza ogólna (wszystkie dziedziny) 12
Komputery 6

Charakter 10
Postrzeganie emocji 4
Opieka nad zwierzętami 3

Percepcja 12
Łowiectwo 2


Komentarz: Kim jest Mały Ellerby? Oto zadanie dla postaci graczy. Pewnikiem jest jedynie to, iż Ellerby jest geniuszem. Przed wojną pewnie dostałby Nobla w dziedzinie... w sumie to w każdej możliwej. Ma wszechstronną wiedzę na temat przedwojennych technologii. Zidentyfikuje najnowocześniejszy sprzęt, więc gracze mogą dzięki niemu poznać prawdziwą wartość tego, co dotąd było dla nich jedynie złomem. Ale kim jest Ellerby, człowiek? Hibernatusem, kosmitą? Po spotkaniu graczom powinny przychodzić do głów nawet takie rozwiązania. Oto otwarta kwestia dla nich. Jeżeli będą chcieli zabrać Ellerby’ego z Roswell ze sobą, MG musi w najbliższych okolicznościach zabić chłopca. Po pierwsze – jego wiedza jest zbyt cenna dla graczy. Po drugie – dzieciak nie jest przedmiotem. Po trzecie – jego byt jest bardzo związany z Roswell, jako z miejscem, gdzie umarł jego ojciec. Zamiast kombinować jak go wykorzystać, niech gracze rozejrzą się po okolicach mieściny. Może tam znajdą odpowiedzi na swoje pytania. Na pewno na te, na które odpowiedzi nie zna Ellerby.


Avner.
komentarz[24] |

Komentarze do "Mały Ellerby "



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.
© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Corwin Visual
Engine by Khazis Khull based on jPortal
Polecamy: przeglądarke Firefox. wlepa.pl

Wykryto nieautoryzowany dostęp!!!

   PATRONUJEMY

   WSPÓŁPRACA

   Sonda
   Czy interesują cię raporty z sesji NS?
Tak!
Nie.
A co to?
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

   Top 10
   Pasożyty
   Hibernatus (....
   Yakuza
   FATEout
   Legia Cudzozi...
   Pistolet Maka...
   Łowca - dzień...
   Neuroshimowe ...
   Śpiąca Królew...
   Bo kto umarł,...

   Statystyki
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0

   ShoutBox
Strona wygenerowana w 0.018575 sek. pg: