..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
    ORBITAL MENU
    » Neuroshima
    » Świat
    » Bohater
    » Rozrywka
    POLECAMY

     SZUKAJ
    » Mapa serwisu
>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

Detroit


TytułDetroit
AutorJędrzej Ilukowicz
WydawcaPortal
FormatC5
Ilość stron264
Cena42 PLN
Ocena8+/10


Właśnie skończyłem czytać Detroit po raz drugi. Już na chłodno, obiektywnie i spokojnie, kartkuję czwarty już z kolei dodatek do NS po raz ostatni. Czas zabrać się do napisania recenzji tego pierwszego Nationbooka.

Nie ma ona być czymś oryginalnym, albo dotąd niespotykanym. Ma po prostu być kawałkiem rzetelnego opisu wad i zalet produktu, dla tych, którzy jakimś cudem przeoczyli teksty tego typu na innych stronach.

Nie będę tutaj rozpatrywał tego, czy jest lepszy od innych dodatków, czy trzyma poziom podstawki. Wielu recenzentów nie potrafi się przed tym powstrzymać, i w swoich kolejnych tekstach co i rusz porównuje kolejne dodatki. Co najlepsze, uważają za wzór dobrze napisanego dodatku, taki oto Wyścig - według mnie zupełnie pozbawiony klimatu, i jakkolwiek niedorzecznie by to zabrzmiało - treści. Dlatego więc, postaram się skupić li tylko na samym Detroit.

Mawiają, że Detroit to miasto gangów. W sumie racja, dlatego wcale się nie zdziwiłem, kiedy ujrzałem, że opisy owych gangów zajmują ponad 2/3 całego dodatku. Najważniejszymi gangami są tu: Sand Runners, zorganizowana na wojskowy sposób banda ćpunów, Ludzie Shultza, staromodni strażnicy ładu i porządku, wożący się niemieckimi brykami, Camino Real, czyli wszystkie Triady, Getta i kartele zebrane do kupy oraz Ósma mila, potężna kompania handlowa. To te właśnie gangi, trzymają władzę w mieście, w którym życie biegnie tak, jak oni sami zdecydują. Mniej liczące się, choć nie mniej charakterystyczne gangi to chociażby Parker Lots, czy też osławieni Huroni, znani z tego, że nikt do końca nie mógł się połapać czy to wymienione w podstawce Stalowe Pantery.

Jednak zanim zakrzykniecie ze zgrozą, że chcieliście czytać o warunkach życia, ciekawych miejscach i o słynnej lidze, a nie o jakichś bandach uzbrojonych gangersów, będę musiał was uspokoić. Co prawda gangi są jednym z istotniejszych elementów krajobrazu Detroit i nic tego nie zmieni, jednak pod ich opisy podpięto również materiał o ich terytoriach, zwanych tutaj "strefami". Ich opisy zaś, zawierają wszystko, co tygrysy lubią najbardziej.

Wszystkie interesujące lokacje, takie jak bary, restauracje (to akurat chyba tylko u Shultza - dop. Kurt), warsztaty, stadiony, kina, teatry, burdele i masa innych ciekawych miejsc. Ponadto, opisano dokładnie jakie prawa panują w poszczególnych strefach, kto owych praw pilnuje, i czym grozi ich nieprzestrzeganie.

Orientację w tym całym gąszczu dzielnic, ulic, autostrad i poszczególnych lokacji, ułatwią wycinki mapy. Zapomniano jednak o całej mapie, więc choć poszczególne rejony zobrazowane są jasno i czytelnie, nie do końca wiadomo, jakie jest ich położenie względem siebie. Ja tam puzzli nie lubię, nie wiem jak wy.

Wszystkie rzeczy związane z życiem na terenie gangów i ich polityką, wzajemnymi sojuszami i animozjami, zostały szczegółowo opisane, dzięki czemu od razu wiemy, czemu nie zapuszczać do dzielnicy Camino, dlaczego nie łazić z bronią na wierzchu u Shultza, i czemu zwiedzanie Zamkniętej Strefy zostawić jej właścicielom - Gas Drinkersom.

Jest jeszcze Liga. Choć całkiem sporo o niej było już napisane (sami wiecie w jakim dodatku :P), z ciekawością i zapałem chłonąłem nową porcję informacji o niej. Opisano w tym rozdziale cały zarząd, jego politykę, no i oczywiście historię wyścigów w Detroit.

Reszta dodatku została poświęcona na rozrysowanie warunków życia w mieście po nuklearnej zagładzie - informacje te, można zastosować nie tylko względem Detroit. Na podstawie informacji tam zawartych łatwo sobie wyobrazić, jak trudno jest żyć poza czystym, odremontowanym i względnie bezpiecznym centrum. Jakie niebezpieczeństwa czyhają na nieuważnych, którzy zapuszczają się za daleko w ruiny, i jak wygląda samo miasto. Można się także dowiedzieć, nieco o gospodarce i infrastrukturze miasta, jak i całego Michigan i okolic. Nareszcie wiadomo, skąd Detroit bierze paliwo, i dokładnie opisano relacje miasta z Molochem - dosyć wyjątkowe, gdyż obie strony mają się chyba głęboko w... mniejsza o to, czym.

Sporo napisano o historii miasta - zarówno o tej minionej, jak i aktualnej. Można to było jednak zamieścić gdzieś wcześniej, gdyż przez dobrą połowę lektury, szczątkowe informacje o dawnych wydarzeniach mogą nas tylko mylić i dezorientować. Sama końcówka, to już rzeczy bardzo przydatne dla mistrza gry.

Dział "Pamiątki z Detroit", w którym opisano wszystko, co można tu znaleźć, odkopać, kupić lub… zjeść, zawiera opis barów i jadłodajni oraz wielu sklepów. To dobre kilka stron.

Dalej mamy krótką storylinię, która można się posłużyć, przy budowie kampanii, słów kilka o tajemnicach Detroit, kilkanaście przykładów przeciwników, jakich można spotkać zwiedzając miasto oraz...

Cztery Kolory. Te jednak wyjątkowo mało klimatyczne i charakterystyczne. Rdza myli się z Rtęcią, zaś Stal i reszta są już kompletnie nijakie. Nie, żeby to wynikało z mojej marnej wiedzy o metalurgii, ale te w podręczniku podstawowym wypadły o niebo lepiej.

Autor, rozprawił się bezlitośnie ze wszelkimi przesądami o Detroit, kontynuując tym samym tradycję znaną już z Wyścigu. Nie żebym narzekał, ale Detroit bez celowania w piesze (bo a nuż zdarzy się zmotoryzowana) babcie znaczkiem mercedesa, to już nie to samo. Zaś posadzenie na stanowisku Stróża Prawa Ładu i Porządku, pana Shultza, a co za tym idzie znaczne uspokojenie panujących obyczajów, nieco wyprało samo miasto z klimatu. Nie pomoże tu także sposób w jakim dodatek napisano - czułem nieraz, że autor na siłę stara się tu być wulgarnym, zabawnym czy też wyluzowanym i nie przychodziło mu to tak łatwo jak ekipie odpowiedzialnej za podstawkę.

Ilustracje. Szata graficzna dodatku stoi na dość wysokim poziomie. Ładna, wysmakowana okładka z ponętną, acz posiwiałą panienką wpada w oko.

Marginesy są lekko wyblakłe (nie wiem, może to ja dostałem kiepską wersję, możliwe nawet, że tą wycofaną ze sprzedaży, gdyż w moim egzemplarzu, nie natrafiłem na żadne tabelki spotkań losowych i znalezisk, o jakich słyszałem w sieci i tutaj minus dla V-sklepu).

Ilustracje Radka Gruszewicza, Kornatki i Jędruszki, ze wszystkimi ich smaczkami, wadami i urokami, są dobrze rozplanowane i trzymają klimat.

Uniknięto błędu z podstawki, gdzie w sztuczkach, lub innej części książki, nagle zza strony wyłaniał się Moloch. Co słabszych nerwowo mogło to nieźle zestresować, więc pod tym względem Detroit nie musi mieć kompleksów.

Powiem więcej - Detroit nie musi ich mieć WCALE. Jest bardzo starannie i konsekwentnie zrealizowanym dodatkiem, dość dobrze trzymającym klimat Neuroshimy i zaopatrzonym w bardzo dobrą oprawę.

Jeśli więc szukasz sposobu na ubarwienie swoich sesji i na przeżycie niesamowitej przygody w niesamowitym miejscu - zapinaj pasy, gaz do dechy i szerokiej drogi do Detroit!


The_Ezekiel.
komentarz[31] |

Komentarze do "Detroit"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.
© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Corwin Visual
Engine by Khazis Khull based on jPortal
Polecamy: przeglądarke Firefox. wlepa.pl

Wykryto nieautoryzowany dostęp!!!

   PATRONUJEMY

   WSPÓŁPRACA

   Sonda
   Czy interesują cię raporty z sesji NS?
Tak!
Nie.
A co to?
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

   Top 10
   Pasożyty
   Hibernatus (....
   Yakuza
   FATEout
   Legia Cudzozi...
   Pistolet Maka...
   Łowca - dzień...
   Neuroshimowe ...
   Śpiąca Królew...
   Bo kto umarł,...

   Statystyki
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0

   ShoutBox
Strona wygenerowana w 0.019165 sek. pg: